W kopalni Mysłowice-Wesoła wybuchł METAN! Ojciec zaginionego górnika JUŻ NIE WIERZY, że syn się odnajdzie!

2014-10-07 11:55

Wybuch metanu spowodował pożar w kopalni Mysłowice-Wesoła w poniedziałek około godziny 21.00. Pod ziemią znajdowało się 37 górników, którzy wyjechali na powierzchnię, niestety jeden wciąż jest pod ziemią. Poszukiwania górnika trwają nadal. Jednak jego ojciec nie wierzy, że syn się odnajdzie.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że w kopalni Mysłowice-Wesoła nie doszło do pożaru metanu, ale do jego wybuchu, podaje polskieradio.pl. W wyniku wybuchu ciężko rannych zostało ośmiu górników z 37, którzy w chwili wypadku znajdowali się pod ziemią.

Wybuchł metan. Są ranni, jeden górnik wciąż pod ziemią

Osiemnastu górników trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Spośród nich 8 jest na oddziale intensywnej terapii, ponieważ muszą być podłączeni do respiratorów. Pozostali lżej ranni zostali przewiezieni do szpitali w Sosnowcu i Katowicach. W sumie do godziny 1.30  znaleziono i wyciągnięto 36 górników. Służby ratunkowe nadal szukają górnika, który nie wyjechał na powierzchnię. Szef sztabu ratunkowego akcji Grzegorz Standziak powiedział, że z relacji świadków wybuchu wynika, że poczuli oni bardzo silny podmuch.

Ojciec zaginionego górnika, który został pod ziemią nie wierzy, że syn odnajdzie się cały i zdrowy. Jak powiedział: „Nie mam nadziei. On był kombajnistą, mógł być w największym punkcie zagrożenia. Najlepszy pracownik na kopalni i tak zostanie tam na dole jako najlepszy”, czytamy na rmf24.pl. Zdaniem ojca górnika w miejscu, w którym wybuchł metan wcale nie powinno nikogo być, bo jest to miejsce wyjątkowo niebezpieczne: „Nie pozwolę, żeby dyrekcja kopalni zmuszała ludzi jak bydło. Ich tam w ogóle nie powinno być. Tam było ponad 5 procent metanu, to jest stan wybuchowy. Kierownictwo, dyrekcja wysyła ludzi na pewną śmierć. Tam jest gehenna” stwierdził rozżalony Franciszek Jankowski. Sam także był górnikiem i przez 28 lat pracował w kopalni, zna więc ten fach i towarzyszące mu zagrożenia. Jak dodał, że przed wypadkiem kolega syna dzwonił i mówił o tym, iż ludzie wiedzieli o wysokim stężeniu metanu, ale: „Ale wiadomo jak to jest. Nie pójdziesz, gdzie cię poślą to tu jest brama i za bramę”.

Zobacz: 25-latek MOLESTUJĄCY dwumiesięczną córeczkę ZATRZYMANY przez radomską policję!

Wybuch metanu nastąpił w kopalni Mysłowice-Wesoła, która należy do Katowickiego Holdingu Węglowego na poziomie ponad 660 metrów pod ziemią. Ekipa ratunkowa musi korzystać ze specjalnych aparatów tlenowych, do tego jest zmuszona pracować w kompletnej ciemności, bo ze względów bezpieczeństwa w kopalni wyłączono prąd. „Bezpośrednio w strefie zagrożenia są nie więcej niż 2-3 zastępy ratowników” poinformował rzecznik KHW.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki