Wałęsa: IPN celowo "uśmiercił" esbeka

2008-12-12 19:46

Esbek, który miał zwerbować Lecha Wałęsę, zmienia zeznania, a były prezydent twierdzi, że autorzy książki o "SB a Lech Wałęsa" celowo uśmiercili tego świadka, by nie mógł mówić prawdy.

W książce "SB a Lech Wałęsa" Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk, powołując się na wyrok Sądu Lustracyjnego, napisali, że Edward Graczyk, oficer, który miał zwerbować do współpracy Lecha Wałęsę, nie żyje. Informację o tym, że jest inaczej, podał Instytut Lecha Wałęsy.

- Graczyka "uśmiercono" celowo, by nie mógł mówić prawdy - powiedział były prezydent, który aktualnie przebywa w Paryżu na szczycie laureatów pokojowej nagrody Nobla.

Jednak 19 listopada w IPN Graczyk zeznał, że wręczył Wałęsie pieniądze na wyjazd do Warszawy w 1970 roku na spotkanie z Edwardem Gierkiem. Twierdził też, że nie dostawał "żadnych pokwitowań" od Wałęsy, a także, że "w dokumentach, które sporządzał, L.W. był przypisany pseudonim Bolek".

Były prezydent pytany o tę sprawę odpowiedział, że było to "nieporozumienie". - Graczyk był zaskoczony, pokazali mu coś do podpisania, to podpisał. Prawdopodobnie nie pamięta, to starszy człowiek- mówił Wałęsa.

Kilka dni temu Graczyk zmienił swoje zeznania. W oświadczeniu wysłanym do mediów zaprzeczył, by werbował do współpracy Lecha Wałęsę i dawał mu pieniądze. Napisał też, że według jego wiedzy żaden inny pracownik SB nie uzyskał od Wałęsy deklaracji współpracy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki