Wampir z Bytowa wyjdzie na wolność

Leszek Pękalski został wczoraj doprowadzony do sądu z aresztu śledczego w Starogardzie Gdańskim, gdzie odbywa karę 25 lat więzienia za zabójstwo nastoletniej Sylwii R. z Darskowa. "Wampir z Bytowa" zasłynął na początku lat 90. po tym, jak przyznał się do ok. 70 zabójstw na terenie całego kraju. Ostatecznie zarzucono mu 17 morderstw, dwa gwałty i uprowadzenie dziecka, ale udowodniono tylko zabójstwo Sylwii R. i wysłano za kraty na ćwierć wieku. To była wtedy maksymalna kara, obowiązywało bowiem moratorium na karę śmierci, a dożywocia ówczesny Kodeks karny nie przewidywał.

Teraz władze więzienne chcą, aby Pękalski zamiast na wolność trafił do zamkniętego ośrodka dla niebezpiecznych przestępców w Gostyninie. Właśnie dlatego znów stanął on przed sądem. Wczoraj na salę sądową wszedł w czapce zaciągniętej na oczy. Sąd utajnił przebieg rozprawy. Wiadomo jedynie, że "Wampir z Bytowa" chce wyjść na wolność i marzy o spokoju w domu opieki społecznej lub w noclegowni.

Wniosek o umieszczenie Pękalskiego w ośrodku w Gostyninie złożył dyrektor Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim. Przed rozprawą "Wampir z Bytowa" był już tam na obserwacji. Przez kilka tygodni badał go pięcioosobowy zespół lekarzy: dwóch psychiatrów, seksuolog, psycholog i psycholog seksuolog. To w głównej mierze od ich opinii będzie zależała decyzja sądu o dalszych losach Pękalskiego.

Wczoraj sąd przesłuchał biegłych, którzy obserwowali skazanego i wydali opinię o jego stanie zdrowia psychicznego. Rozprawa została tak zaplanowana, żeby wszystkie czynności przeprowadzić w jednym dniu. - Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie 19 czerwca - ogłosił sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.

ZOBACZ: Czy Wampir z Bytowa wyjdzie na wolność?