WARSZAWA: 100 tysięcy osób w marszu Obudź się Polsko: Przebrała się miara zła ZDJĘCIA

2012-10-01 4:00

Już dawno w Polsce nie było demonstracji antyrządowej tej skali! W sobotę ulicami Warszawy przeszło około 100 tysięcy osób w marszu Obudź się Polsko. Jarosław Kaczyński (63 l.) i ojciec Tadeusz Rydzyk (67 l.) nawoływali do zmiany władzy. - Przebrała się miara zła - mówił prezes PiS. A przewodniczący Solidarności Piotr Duda (50 l.) zapewniał, że jego związek pomoże w obaleniu rządu Donalda Tuska (55 l.).

- Te ogromne tłumy to jest siła. Polska się przebudziła i coraz to nowe grupy, coraz więcej Polaków będzie się budziło. Przebrała się miara zła, którą mamy w Polsce. My, Polacy, polscy patrioci mówimy: nie tym, którzy odmawiają nam praw, bo odmowa prawa do nadawania na multipleksie Telewizji Trwam to nie jest odmowa dla jednej telewizji, to odmowa dla pluralizmu, prawdy, podstawowego prawa demokracji - mówił Kaczyński. A słuchały go tłumy. Kolumna maszerujących miała długość ponad dwóch kilometrów. Ludzie przyszli, by protestować przeciwko biedzie, podwyższeniu wieku emerytalnego, domagali się koncesji dla Trwam na cyfrowym multipleksie. - To odmowa prawa do prawdy. Bez tego prawa możemy być każdego dnia oszukiwani, każdego dnia manipulowani. Musimy się zmobilizować, by odnieść ostateczne zwycięstwo - wołał Jarosław Kaczyński.

Szef Radia Maryja walczył nie tylko o Telewizję Trwam. Wzywał do zmiany władzy. I od razu sugerował, kto ma władzę przejąć. - Dziękujemy PiS z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele i życzymy, by pan to wszystko wytrzymał. Pan da siłę swojemu ludowi. Alleluja i do przodu. Dziękujemy też Solidarnej Polsce z panem Zbigniewem Ziobro - mówił ojciec Tadeusz Rydzyk, który pobłogosławił nie tylko nowe polityczne rozdanie, ale także młodą parę - Berenikę i Pawła Drążków, którzy jak informuje portal Wpolityce.pl, przebijali się przez 100-tysięczny tłum, by dotrzeć na ceremonię ślubną w kościele przy pl. Trzech Krzyży.

Do grupy nawołującej do zmiany władzy dołączył szef Solidarności Piotr Duda. - Od lat mówią nam, że trzeba zaciskać pasa, ale my mamy dość zaciskania pasa! Dlatego jesteśmy tu dzisiaj, by walczyć o wszystkich, którzy nie potrafią dać sobie rady w życiu - zaznaczył Duda. I zapewnił, że Solidarność pomoże PiS i SP, by przejęły władzę. - My wam jako związek Solidarność pomożemy, by ta władza jak najszybciej odeszła do historii, a nawet nie do historii. Związek Solidarność nie jest lewicowy ani prawicowy, jest chrześcijańsko-pracowniczy. Nie jesteśmy wasalem żadnej partii, ale będziemy współpracować dla dobra Polski - zapewnił.

Jeszcze przed marszem na konwencji partii Jarosław Kaczyński zapowiedział, że w poniedziałek PiS ujawni kandydata na premiera ponadpartyjnego rządu, a wkrótce złoży wniosek o odwołanie gabinetu Donalda Tuska. Wśród ewentualnych kandydatów PiS na premiera wymienia się socjologa prof. Piotra Glińskiego (58 l.), byłą minister finansów Zytę Gilowską (63 l.), prezesa PAN prof. Michała Kleibera (66 l.) i Annę Streżyńską (45 l.), byłą szefową Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Lech Wałęsa (69 l.), były prezydent: Ten marsz miał charakter antydemokratyczny

Warszawski marsz Obudź się Polsko miał charakter antydemokratyczny. Nie uwzględniał tego, że większość społeczeństwa jest w innym miejscu. Przecież większość popiera premiera i ten układ. Trzeba by się zastanowić, jak szanujemy demokrację, o którą tak ciężko trzeba było walczyć, a teraz próbują coś na ulicy zmieniać. A przecież od tego jest kartka wyborcza. Nie posłuchano mnie, kiedy w odpowiednim momencie mówiłem, żeby zwinąć sztandar Solidarności. A teraz jest on wykorzystywany.

Hanna Gronkiewicz-Waltz (60 l.), prezydent Warszawy, wiceprzewodnicząca PO: Trzeba było wygrać wybory

Dobrze, że ten marsz przeszedł w normalnej, demokratycznej atmosferze. Jestem przyzwyczajona do tego typu zgromadzeń w stolicy. Uważam, że w tym wzięła udział umiarkowana liczba osób, bo przecież byli tam reprezentanci trzech środowisk: Solidarności, PiS i Radia Maryja. Marsz był wyrazem wyartykułowania swoich poglądów, ocen. Ale żeby te postulaty wdrażać w życie, to trzeba wygrać wybory. Wybory były rok temu. Proponowanie obecnie zmiany rządu na ponadpartyjny jest złym pomysłem. Trzeba było wygrać wybory.

John Godson (42 l.), poseł PO: To są desperackie działania

W dobrze działającej demokracji każdy ruch, każde stowarzyszenie ma prawo organizować tego typu manifestacje, dać ujście swoim poglądom, zaprotestować przeciwko temu, co im się nie podoba. Ale sobotni marsz ulicami Warszawy był aktem desperackich działań, by pokazać, że się istnieje na scenie politycznej. Nie podejrzewam jednak, aby demonstracja nawet ponad stu tysięcy osób przełożyła się na zmianę rządów. Ten marsz nie wpłynie na zmianę na polskiej scenie politycznej.

Eugeniusz Kłopotek (59 l.), poseł PSL: Liczba ludzi robiła wrażenie

To był marsz ogromnej liczby ludzi w godnej atmosferze i nastroju. Nie było zadym, rozrób, nikt nie prowokował. Robiło to ogromne wrażenie. Takiego zbiorowego protestu władza nie powinna lekceważyć. Myślę o koalicji PO-PSL, ale przede wszystkim o premierze Donaldzie Tusku. Szef rządu, przygotowując się do drugiego exposé, które ma wygłosić wkrótce. Premier powinien rozważyć to, co powie. A jeżeli chodzi o Telewizję Trwam, to nie przyznając stacji ojca Tadeusza Rydzyka miejsca na multipleksie, popełniono ogromny błąd, który pewnie zostanie naprawiony jesienią.

Janusz Palikot (48 l.), szef Ruchu Palikota: Marsz pokazał słabość Kościoła

To była mała manifestacja. Na marsz, który organizuje ojciec Tadeusz Rydzyk, PiS i Solidarność, powinno przyjść pół miliona ludzi. Ta demonstracja pokazała słabość Kościoła. Z kolei wystąpienie ojca Rydzyka było niezgodne z prawem. Tym powinna zająć się prokuratura. Ksiądz nie może uczestniczyć w takich politycznych manifestacjach i używać takich słów. Natomiast wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego pokazało, że nie ma on pomysłu na Polskę, że cofa naszą politykę do XIX wieku. Były to skrajnie nacjonalistyczne i faszyzujące hasła.

Jerzy Wenderlich (58 l.), wicemarszałek Sejmu, SLD: Ojciec Rydzyk wykorzystał szlachetnych ludzi

Nie tylko ci ludzie, którzy uczestniczyli w marszu mają powody do żalu. Wzrasta bezrobocie, wiele rodzin odczuwa zubożenie, obniża się standard życia. Jednak na marszu usłyszeliśmy, że celem tej demonstracji jest przejęcie władzy w Polsce, uzyskanie miejsca na multipleksie. Ojciec Rydzyk tę demonstrację szlachetnych ludzi wykorzystał dla swoich interesów i promował swój interes medialny. A cel ludzi, z którym zjechali do Warszawy, został przykryty.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki