Warszawa: Ci bandyci napadli na jubilerów ZDJĘCIA

2011-09-09 4:00

To była brawurowa akcja! Stołeczni policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw po kilku miesiącach wytężonej pracy odnaleźli i zatrzymali bandytów, którzy napadali na salony jubilerskie w stolicy.

Funkcjonariusze wyśledzili czterech mężczyzn odpowiedzialnych za trzy napady na salony złotników. Doszło do nich w lutym, kwietniu i lipcu przy ulicy Świętojańskiej, Marszałkowskiej i Grochowskiej. Schemat działania złoczyńców był zawsze taki sam.

Dwóch wchodziło do sklepu, tłukło młotkiem gabloty i zabierało kosztowności. Raz pobili właściciela i porzucili podczas ucieczki przerobiony na broń ostrą gazowy pistolet. Policjanci dokładnie przeanalizowali wszystkie te sprawy. Mając nazwiska i adresy, ruszyli do akcji.

Pierwszego z bandytów, Daniela K. (32 l.), zatrzymano w wynajmowanym mieszkaniu w Darłowie. Jego trzech kompanów wpadło w Warszawie. Mundurowi zaskoczyli ich na Pradze-Północ. Cała trójka siedziała akurat w samochodzie zaparkowanym przy ul. Jagiellońskiej.

Napadali na złotników nie tylko w Warszawie

Adam K. (31 l.), Rafał M. (33 l.) i Tomasz S. (34 l.) byli kompletnie zaskoczeni i nie stawiali oporu. Chwilę potem zakuci w kajdanki trafili na komendę, a stamtąd przed oblicze prokuratora, który postawił im zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

W akcie oskarżenia pojawić się mogą jednak zarzuty dotyczące napadów w innych miastach. - Z zebranych dotychczas materiałów wynika, że grupa działała nie tylko w Warszawie. Prawdopodobnie są też odpowiedzialni za napad na sklep jubilerski w Płocku - informuje Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji. Bandytom grozi po 15 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki