Powódź: Wielka fala idzie na północ

2010-05-26 11:16

Mordercza fala powodziowa sunie przez Polskę, niszcząc wszystko na swojej drodze. Nie oszczędza niczego, nawet niewinnych dzieci. W Puławach (woj. lubelskie) w wezbranych wodach Wisły utonęła 13- -letnia dziewczynka. Nurt rzeki był tak silny, że ratownik nie zdołał jej ocalić. Woda porwała dziecko i wciągnęła w zabójczy wir. To już 16 ofiara tego przerażającego kataklizmu.

Tymczasem fala kulminacyjna sięgająca 7 metrów dotarła na Pomorze. W Tczewie ogłoszono alarm powodziowy. Nad umocnieniem tamtejszych wałów pracuje kilkuset strażaków. To od nich teraz zależy i od Boga, czy to 60-tysięczne miasto nie utonie.

Rozmiary kataklizmu są wstrząsające. Jak ocenił Wiesław Leśniakiewicz, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, rozlewiska w całej Polsce mają nawet 1 tys. km kwadratowych, czyli tyle, co łączna powierzchnia 50 największych polskich jezior. I niestety to nie koniec koszmaru...

Fala kulminacyjna na Wiśle minęła wczoraj Chełmno i Grudziądz, docierając do Tczewa, gdzie ogłoszono stan alarmowy. Sytuacja tutaj jest groźna, bowiem największe skupisko domów znajduje się właśnie w okolicach słabych wałów. Niebezpiecznie jest w miejscowości Szynych (gmina Grudziądz). Na wałach w powiecie malborskim pojawiły się pierwsze przesiąki. Dziś wieczorem wielka woda powinna dojść do Gdańska.

Choć fala stopniowo przesuwa się na północ, jest tak długa, że wiele miejscowości wciąż zmaga się z jej skutkami. Niebezpiecznie jest wciąż w okolicach Płocka. W Dobrzykowie poziom Wisły stopniowo opada, ale wciąż zagraża 25 wsiom. 200 osób umacnia tam bezustannie zaporę workami z piaskiem. Jeśli nie uda im się powstrzymać żywiołu, trzeba będzie ewakuować 5 tys. mieszkańców. Ewakuację zarządzono już w gminach Słubice i Gąbin. Woda z przerwanego wału w pobliskich Świniarach (woj. mazowieckie) zmusiła do opuszczenia domów 4 tys. osób (w tym ponad tysiąc dzieci). W sumie w okolicy Płocka zalane są 23 miejscowości.

Choć w Małopolsce woda trochę ustąpiła, wciąż jest niebezpiecznie. Górskie osuwiska niszczą domy, zwłaszcza w powiatach limanowskim, gorlickim, suskim, wadowickim, brzeskim i nowosądeckim.

Nad Odrą nadejście kulminacji przeżył wczoraj rano Głogów. Na szczęście były tylko małe przesiąki wałów, rzeka nie wystąpiła z koryta. W Lubuskiem zostały przekroczone stany alarmowe, ale małe podtopienia zdarzały się tylko w Nowej Soli, dokąd kulminacja nadeszła w nocy z wtorku na środę. Na jutrzejszą kulminację przygotowuje się Krosno. Po przejściu fali wciąż trwa wypompowywanie wody na Kozanowie we Wrocławiu i w miejscowościach na Śląsku: w Bieruniu i w Czechowicach-Dziedzicach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki