WIELKOPOLSKA: 20-miesięczny niedowidzący JAŚ SZUKA DOMU, bo porzuciła go matka

2011-10-26 22:34

Jest ufny, pogodny i choć niedowidzący, ma piękne oczy... To Jaś, sierota, która jak każde dziecko zasługuje na miłość i szczęśliwe dzieciństwo. Gdy wyciąga ufnie rączki, a jego buzia się śmieje, aż żal ściska serce, że nie ma przy nim mamy i taty. To jednak może się zmienić, bo chłopca można adoptować. 20-miesięczny Jaś z Wielkopolski czeka na odpowiedzialnych rodziców.

Oprócz tego, że nie widzi, mały Jaś niczym nie różni się od swoich rówieśników. Jest radosny, ruchliwy, zawsze skory do zabawy, ciekawy świata i uwielbia łaskotki. Mały Jaś, wcześniak porzucony przez mamę w szpitalu, urodził się 11 tygodni przed terminem.

Jego biologiczna mama nawet nie zdawała sobie sprawy, że jest w ciąży. Lekarzom na szczęście udało się uratować malca, niestety, nie udało się uratować jego wzroku. Jaś ma retinopatię, ale jak mówią okuliści, chłopiec widzi światło i jest szansa, że w przyszłości będzie widzieć kontury oraz kształty. Chłopiec przeszedł już po kilka operacji, jest rehabilitowany i zajmują się nim najlepsi terapeuci z Ośrodka dla Dzieci Niewidomych w Laskach.

- Robimy dla niego wszystko, teraz chcielibyśmy, by ktoś go pokochał - mówią Marek (56 l.) i Irena (54 l.) Podymowie z pogotowia rodzinnego, do którego malec trafił zaraz po wyjściu ze szpitala. I choć małżonkowie stają na głowie, żeby chłopiec był szczęśliwy, przyszłość Jasia wciąż jest niepewna.

Malec już dawno mógłby zostać adoptowany albo trafić do rodziny zastępczej, ale nikt się po niego nie zgłasza. Pogotowie rodzinne to tymczasowe miejsce, dlatego także pracownicy ośrodków adopcyjnych w całej Polsce, a nawet za granicą dwoją się i troją, żeby Jasio nie musiał trafić do domu dziecka, ale do ludzi, którzy pokochają go mimo niepełnosprawności. Niestety, na razie ten trud jest daremny.

- Wszystko przez jego wzrok... - mówią opiekunowie Jasia i liczą, że wśród Czytelników "Super Expressu" znajdą się wspaniali rodzice dla chłopca.

Jak wygląda adopcja

Procedura adopcyjna, ze względu na dobro dziecka, jest długotrwała. Pierwszy krok to zgłoszenie się do ośrodka adopcyjnego (wybranego przez siebie, nie obowiązuje żadna regionalizacja).

Bardzo ważne jest zbadanie kandydatów na rodziców. To właśnie dlatego ośrodek adopcyjny dosłownie "prześwietla" kandydatów. Między innymi przeprowadza wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania wnioskodawców, wykonuje badania psychologiczne, organizuje szkolenia.

Kontakt z Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym w Poznaniu (61) 843-02-14

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki