Poza granicami Polski słowa Wałęsy na temat homoseksualistów zostały głównie odebrane jako wezwanie do segregacji ze względu na orientację seksualną i wywołały wielkie oburzenie.
Symboliczną karę polskiemu nobliście chce wymierzyć członkini władz miasta San Francisco Jane Kim, która reprezentuje w ciele ustawodawczym miasta Dystrykt 6, który obejmuje m,in. właśnie ulicę Lecha Wałęsy. Pracownicy jej biura zapowiedzieli, że złoży ona stosowny wniosek o zmianę nazwy ulicy we wtorek. Wstępnie swoje poparcie zapowiedział już jej kolega z władz - David Campos, otwarty homoseksualista. Zaznaczył przy tym, że Wałęsa był "jednym z bohaterów" jego młodości i ma bardzo mieszane uczucia w tej sprawie.
Dziennikarze zwracają jednak uwagę, że proces zmiany nazwy ulicy trwa latami i imię Wałęsy jeszcze długo będzie widniało na murach.
Przypomnijmy. Lech Wałęsa wywołał prawdziwą burzę swoją wypowiedzią z początku marca na antenie TVN24. Wtedy to stwierdził między innymi, że posłowie homoseksualni w polskim parlamencie powinni "siedzieć za murem", a "mniejszość nie może wchodzić większości na głowę". Były prezydent zapowiedział równiez stanowczo, że za swoją wypowiedź nie zamierza przepraszać.