Dogonił skradzione auto na piechotę!

2009-03-30 18:05

Gdyby nie błyskawiczna akcja mężczyzny, któremu złodziej ukradł samochód, mógłby zapomnieć o aucie. Na szczęście zachował zimną krew i z pomocą innego kierowcy, zmusił rabusia do ucieczki.

Policjanci mówią, że cała akcja wyglądała jak z gangsterskiego filmu. 39-latek przyjechał swoim Volkswagenem Transporterem do znajomych. Po kilku minutach usłyszał, że ktoś odpalił silnik w jego aucie. Natychmiast wybiegł z domu na ulicę, ale złodziej ruszył z piskiem opon.

Właściciel niewiele myśląc rzucił się w pogoń za samochodem… na piechotę. Wtedy zobaczył go inny kierowca. Otworzył drzwi i razem zaczęli ścigać złodzieja. Ten w końcu spanikował.

- Volkswagen przejechał przez centrum miasta i umknął w jedną z bocznych ulic - tłumaczy w "Dzienniku Wschodnim" Ireneusz Stromidło, rzecznik tomaszowskiej policji. - Tam złodziej porzucił auto i uciekł.

39-latek odzyskał samochód. Volkswagen miał jedynie uszkodzone drzwi i stacyjkę. Nadal trwają poszukiwania przestraszonego rabusia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki