Przypomnijmy, że tydzień temu do szpitala trafił 57-letni mężczyzna, który miał nowotwór nerki. Na jego nieszczęście operowali go lekarze partacze. I zamiast wyciąć chorą nerkę, wycieli zdrową. Lekarze nieudacznicy zostali zawieszeni, a dodatkowo prokuratura wszczęła śledztwo.
Na szczęście w szpitalu przy ul. Borowskiej pracuje prawdziwy fachowiec, profesor Romuald Zdrojowy. W piątek obiecał, że zrobi wszystko, aby uratować pacjenta i zmazać hańbę ze szpitala. I słowa dotrzymał! Udało się wyciąć z nerki nowotwór. - Teraz trzeba jeden dzień poczekać, żeby sprawdzić, czy narząd działa jak należy - mówi nam prof. Zdrojowy.
Wszystko jednak wskazuje na to, że wszystko dobrze się skończy.
Zobacz: 5-letni Tymon spod Opola walczy o życie. Wpadł do studzienki kanalizacyjnej NOWE FAKTY