Wypadek w Łodzi: NOWE fakty. Na monitoringu nie widać, jak pijany motorniczy uderza w pieszych

2014-01-08 11:15

Śledczy próbują ustalić wszystkie szczegóły tragicznego wypadku w Łodzi. Niestety nie pomoże im w tym miejski monitoring. Żadna z miejskich kamer nie nagrała, jak tramwaj uderza w pieszych na przejściu.

- Na zabezpieczonych nagraniach widać moment uderzenia tramwaju w samochód osobowy. Żadna z kamer z ulicy Piotrkowskiej nie zarejestrowała momentu potrącenia kobiet na przejściu - poinformował TVN24 Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Jak się okazało po przejrzeniu nagrań, obrotowa kamera miejska w momencie tragicznego wypadku była akurat odwrócona w inną stronę.

Śledczym może jeszcze pomóc tylko nagranie z kamer zainstalowanych w tramwaju. Do tej pory nie udało im się jeszcze obejrzeć nagrań, bo - jak ujawniła prokuratura - były problemy techniczne.

Zapis momentu uderzenia jest taki istotny, dlatego że śledczy chcą ustalić, czy na przejściu dla pieszych - oprócz poszkodowanych pieszych - były jeszcze inne osoby. Jeśli tak, motorniczy może też usłyszeć zarzut bezpośredniego wprowadzenia niebezpieczeństwa spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.

Wiadomo już, że kamery w tramwaju nie rejestrują kabiny motorniczego, więc nie uda się ustalić, czy 34-latek pił alkohol na trasie.

Czytaj więcej: Wypadek w ŁODZI: NOWE FAKTY! Motorniczy kupił na trasę cztery ĆWIARTKI WÓDKI i piwa!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki