ZABEŁCZE: Łukasz P.: - Zabiłem ojca by chronić rodzinę

2011-12-13 19:31

Przez lata Łukasz P. (29 l.) z Zabełcza (woj. lubelskie) żył w lęku przed ojcem tyranem. Pamięta razy, jakie dostawał od niego, samobójczą próbę siostry. Feralnego wieczoru to wszystko w nim eksplodowało. Kiedy Julian P. (†55 l.) rzucił się na jego ukochaną żonę Kasię (27 l.) i dwójkę dzieci, stanął w ich obronie. Bił awanturnika, aż ojciec osunął się na ziemię. Sąd właśnie skazał go za zabójstwo na 5 lat więzienia, ale jednocześnie uchylił areszt. - Wymodliłam, żeby wrócił do domu - mówi szczęśliwa żona Łukasza.

Łukasz wie, jak okrutną rzecz zrobił. Piętno ojcobójcy będzie nosił do końca życia. Bardzo tego żałuje. Feralnego wieczoru, 10 listopada 2010 roku, Julian P. wrócił do domu, w którym mieszkał z synem Łukaszem i jego rodziną. Wszczął awanturę, bo nie mógł znaleźć klucza. Wpadł w szał, ryczał, miotał przekleństwami, obudził dzieci, które przerażone wpadły w histerię. Pani Katarzyna wezwała na pomoc męża.

- Całe życie stanęło mi wtedy przed oczami. Nie chciałem, żeby ojciec traktował moją żonę i dzieci tak jak nas, gdy byliśmy młodzi - opowiada Łukasz P., tuląc do siebie starszego synka Krystianka (6 l.). - Zostaw ich, wyjdź na podwórko - prosił spokojnie. Ale ojciec aż kipiał wściekłością. Doszło do bójki. Łukasz zaczął bić i kopać Juliana P. Odszedł, gdy mężczyzna upadł na trawę.

- Nie chciał pomocy, kazał nam wszystkim sp... lać - opowiada Katarzyna. Mimo to wezwała karetkę, ale Julian P. umarł przed jej przyjazdem. Łukasz P. trafił do aresztu.

Właśnie zakończył się jego proces. Za chłopakiem ujęli się mieszkańcy wsi i nauczyciele ze szkoły, do której chodził. Na jego korzyść zeznawał lekarz z miejscowego ośrodka zdrowia. - Mama Łukasza często przychodziła pobita, poraniona szkłem. Kiedyś przyprowadziła syna. Był cały pobity. Widziałem też stare blizny - opisywał podczas procesu.

Sąd wziął to pod uwagę. Skazał Łukasza P. na 5 lat więzienia i zwolnił go z aresztu ze względu na sytuację rodzinną.  - Sam pokrzywdzony przyczynił się do takiej sytuacji. Przez lata maltretował rodzinę. Bił swoje dzieci. Przez niego w wieku 5 lat córka próbowała popełnić samobójstwo - mówiła sędzia Anna Folwarczna, uzasadniając decyzję o nadzwyczajnym złagodzeniu kary.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki