ZALESIE: Rolnik opiekował się psami, Animalsi oskarżają o znęcanie

2011-10-13 14:00

Dla mieszkańców wsi decyzja o oskarżeniu pana Józefa o znęcanie się nad zwierzętami jest niedorzeczna. Szczególnie, że gdy kilkanaście lat temu fundacja Animals odebrała rolnikowi wyleczonego przez niego jastrzębia, ptak zdechł po kilku dniach.

Pan Józef jest człowiekiem, który żyje niezwykle skromnie, ale potrafi dzielić się tym, co ma. Dlatego od lat przygarnia niechciane i porzucone psy. Leczy je, odrobacza i regularnie szczepi. Kilka dni temu inspektorzy Animals odebrali mu ukochane czworonogi i porozwozili po schroniskach. 64-letni mieszkaniec Zalesia nie rozumie, dlaczego tak postąpili.

- Przyjechali i powiedzieli, że mi pomogę. Za kilka dni pojawili się, żeby zabrać zwierzęta. To niby jest pomoc? Jestem sam, dla mnie te zwierzęta są jak rodzina – żali się „Gazecie Krakowskiej” pan Józef.

Cała gmina Olesno staje w obronie pana Józefa. Wójt przytacza historię rannego i wyleczonego przez rolnika jastrzębia, który został mu odebrany i pod czułą opieką fachowców z fundacji Animals zdechł po kilku dniach. Na wsi wszyscy pomagają panu Józefowi, jak mogą – od znajomych rzeźników dostaje kości, regularnie odwiedza weterynarzy, a przede wszystkim – obdarza psy miłością. Choć nie ma dużo pieniędzy, każdy grosz poświęca opiece nad swoimi 20 zwierzakami.

Agnieszka Małek z tarnowskiego inspektoratu Animals stwierdza w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, że trudna sytuacja właściciela i jego warunki życia nie są żadnym wytłumaczeniem dla zaniedbań, jakich według fundacji dopuszcza się pan Józef.

- Miał tydzień na poprawę warunków, nie uczynił tego. Zabieramy psy, a sprawę kierujemy do prokuratury - podsumowuje kobieta w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki