Zamarznięty 2,5-letni Adaś CHCE WRÓCIĆ do domku! Ukochane króliczki czekają na Adasia!

2014-12-11 11:47

2,5-letni Adaś, który cudem uniknął śmierci ma się coraz lepiej! Już nie może wytrzymać w szpitalnym łóżeczku i bardzo chciałby wrócić do swojego domku, gdzie czeka na niego rodzina oraz ukochane... króliczki.

Mały Adaś z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. Bawi się razem z rodzicami oraz dziadkami, którzy są przy, nim w tych trudnych chwilach. We wtorek lekarze przenieśli go do osobnego pokoju, aby swoją zabawą nie przeszkadzał innym pacjentom. Mimo, że ma obecnie więcej swobody, chciałby już wrócić do domowego zacisza. Maluch dużo czasu spędza u babci. - Jest bardzo towarzyski, więc chętnie bawi się z rodziną - potwierdza jego babcia w rozmowie z portalem fakt.pl.

Zobacz też: Zamarznięty 2,5-letni Adaś nie będzie pamiętał tego KOSZMARU. Prof. Janusz Skalski: Nie przypomni sobie, co się zdarzyło tamtej nocy

Ukochane króliczki czekają na Adasia

Na wsi, gdzie mieszka babcia jest też dużo kolegów Adasia, jednak co ważniejsze za domem dziadków, swój domek mają ukochane króliczki Adasia, z którymi potrafi spędzać całe dnie.

- Jak Adaś zniknął, pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było, że pobiegł właśnie do nich - tak wspominą feralną andrzejkową noc babcia chłopca.

Zobacz też: To prawdziwy CUD. Wyziębiony Adaś wróci na święta do domu!

Przypomnijmy, że Adaś zniknął w niedzielę 30 listopada w nocy z domu babci w Racławicach. W samej piżamce dotarł na rzekę, gdzie zamarzł na mrozie. Został odnaleziony ok. godz. 8.30. Maluch nie dawał oznak życia, krążenie krwi u niego ustało, a temperatura ciała spadła do 12 st.C. Chłopca udało się uratować prof. Januszowi Skalskiemu.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki