Zapateryzm – co to jest, co miał na mysli Jarosław Kaczyński

2010-08-08 20:11

W piątkowym wywiadzie opublikowanym na portalu Prawa i Sprawiedliwości prezes tej partii, Jarosław Kaczyński, opisał czym jest dla niego "zapateryzm". Udział w jego budowaniu w Polsce zarzucił jemu i Bronisławowi Komorowskiemu naczelny "Rzeczpospolitej", Paweł Lisicki. Były premier nie zgadza się z tym zarzutem. Sprawdziliśmy, czym jest zapateryzm.

Termin pochodzi od nazwiska obecnego premiera Hiszpanii. Jose Luis Zapatero stoi na czele socjalistycznego rządu od kwietnia 2004 roku, reprezentuje Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą. Od momentu objęcia przez niego stanowiska Hiszpania m.in. wycofała wojska z Iraku oraz zalegalizowała małżeństwa osób tej samej płci. Zlikwidowano także nauczanie religii w szkołach. Sam Zapatero prywatnie jest agnostykiem.

Przeczytaj koniecznie: Kaczyński: Pamięci o Lechu Kaczyńskim obecna władza boi się jak diabeł święconej wody

A oto definicja tego pojęcia, użyta przez Jarosława Kaczyńskiego we wspomnianej rozmowie: "Realizowane w Hiszpanii dążenie do tego, żeby wszelkiego rodzaju symbole religijne zniknęły ze sfery publicznej, tej normalnej przestrzeni fizycznej, dostrzeganej przez zwykłego człowieka. Tym bardziej, żeby zniknęły z instytucji publicznych, ze szkół wraz z nauką religii. Krótko mówiąc, żeby Kościół zepchnąć całkowicie - jak to się kiedyś mówiło - do kruchty. To jest dokładnie to samo, co głosili w Polsce komuniści na pierwszym etapie walki z Kościołem."

Paweł Lisicki zgadza się z Kaczyńskim co do definicji i opinii na temat zapateryzmu. Co zirytowało prezesa PiS? Redaktor "Rzepy" ocenił, że paradoksalnie sam Kaczyński wspiera zwolenników tej ideologii - swoją retoryką leje wodę na młyn tych osób, które widząc postawę jego i popierających PiS obrońców krzyża odwracają się nie tylko od jego partii, ale i od Kościoła.

Kaczyński nie tylko odpierał zarzuty Lisickiego, ale i samemu Komorowskiemu zarzucił zapateryzm, choć nie wprost: - Proszę zwrócić uwagę, że komuniści w PRL nie zdobyli się na zaatakowanie na przykład krzyży przydrożnych. Na taką odwagę zdobył się tylko obrońca Wojskowych Służb Informacyjnych prezydent Komorowski.

Z kolei Jan Maria Jackowski, były poseł AWS i zwolennik Radia Maryja, artykuł na łamach "Naszego Dziennika" z 24 listopada 2009 roku poświęcony premierowi Hiszpanii, Jose Luisowi Zapatero zatytułował krótko: "Zapateryzm to antykatolicyzm". - Nasuwa się pytanie, dlaczego w tym katolickim kraju tak silny jest fundamentalizm laicki i następuje tak ostra polaryzacja społeczna? - dziwi się prawicowy polityk w tekście.

Oto, co ma za złe Jan Maria Jackowski premierowi Hiszpanii w swoim tekście: - Po objęciu władzy przez José Zapatero religia została wyrugowana ze szkół publicznych, a z programów nauczania zostały usunięte wszelkie odniesienia do chrześcijaństwa i moralności chrześcijańskiej. Rząd dokonał rewizji wydatków budżetowych na Kościoły i związki wyznaniowe, faworyzując kosztem katolików inne wyznania: muzułmanów, protestantów oraz gminy żydowskie. Władze popierają de facto - na razie wbrew obowiązującemu prawu - aborcję na żądanie. Nastąpiła "liberalizacja" procedury rozwodowej, zalegalizowano na szczeblu krajowym "małżeństwa" homoseksualistów wraz z prawem adopcji dzieci przez takie związki.

Należy odnotować, że ani Kaczyński, ani Jan Maria Jackowski nie zwracają uwagi na kontekst, w którym Zapatero wprowadzał zmiany, które interpretują jako "walka z Kościołem". Poparcie dla Kościoła w Hiszpanii wśród obywatele systematycznie maleje - z pułapu podobnego do Polskiego (90-95% katolików) odsetek osób deklarujących katolicyzm spadł do 73%. Do kościoła regularnie chodzi zaledwie 13% Hiszpanów. Zapatero, choć ludzie generalnie nie są zadowoleni z jego rządów, odpowiada na zapotrzebowanie społeczne - a społeczeństwo jest instytucjom kościelnym coraz mniej przychylne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki