Zapis rozmów na wieży w Smoleńsku: Kontrolerzy nie wiedzieli na jakie lotnisko skierować Tu-154M. Komenda do odejścia padła za późno

2011-01-18 17:06

Szef MSWiA Jerzy Miller na specjalnej konferencji zaprezentował polską rekonstrukcję ostatnich chwil lotu z 10 kwietnia. Na prezentację naniesiono zapis rozmów w wieży kontroli lotów w Smoleńsku. Z rozmów kontrolerów wynika, że późno przekazali informację o złej pogodzie polskiej załodze. Do ostatniej chwili nie wiedzieli na jakie lotnisko zapasowe odesłać tupolewa. Za późno padła również komanda o poderwaniu lotu.

Wśród materiałów zaprezentowanych na konferencji pojawił się materiał filmowy ze Smoleńska i rekonstrukcja ostatnich 15 minut lotu Tu-154M.

Pierwszy z materiałów ma być dowodem na późną reakcję Rosjan na pogarszające się warunki pogodowe. Film ze Smoleńska przedstawia nieudane podejście do lądowania samolotu transportowego Ił-76, który podchodził do pasa w chwili gdy Tu-154M startował z Okęcia.

>>> Jestem jasnowidzem widziałam katastrofę - wątek na Forum SE.pl

Na zdjęciach widać jedynie zarys sylwetki dużego samolotu, choć kamera była oddalona od niego o około 400 metrów. To może świadczyć, że już wtedy warunki w Smoleńsku było poniżej minimalnych pozwalających na lądowanie. Tymczasem piloci w Warszawie dostali prognozę pogody w której napisane było, że warunki są dobre, jest bezchmurnie, a widoczność przekracza kilometr.

Symulacja ostatnich minut lotu prezydenckiego Tu-154M również wprowadza nowe fakty.

Synchronizacja rozmów z wieżą wskazuje, że już przy schodzeniu na wysokość 500 metrów piloci dostali informację o widoczności na poziomie 800 metrów. Tymczasem załoga polskiego Jaka-40 informowała o warstwie chmur nad lotniskiem grubych nawet na 400-500 metrów.

Mniej więcej w tym samym momencie słychać również w wieży kontroli konsultacje: - Paweł doprowadź go na 100 metrów. Na 100 metrów bez dyskusji - miał powiedzieć do swojego przełożonego zastępca dowódcy bazy wojskowej w Smoleńsku. Pada również zdanie, które pozwala sądzić, że Rosjanie starali się zrzucić odpowiedzialność za konkretną decyzję na kapitana polskiego samolotu: - Przygotuj go na drugi krąg (...) na drugi krąg i koniec. A dalej... Sam podjął decyzję niech sam dalej... - miał mówić zastępca dowódcy bazy.

Polska rekonstrukcja pokazuje również, że samolot na początku podejścia znajdował się powyżej ścieżki podejścia. Później zaczął gwałtownie opadać. W chwili gdy padła komenda horyzont 101 (wzywająca do wyrównania lotu i odlotu na kolejny krąg) Tu-154M był już 70 metrów poniżej ścieżki podejścia. Cały czas Tu-154M NIE BYŁ NA KURSIE - wieża nie informowała o tym pilotów, przeciwnie - kilkukrotnie dostali oni informację "na ścieżce i kursie".

Patrz też: Kaczyński o reakcji premiera Tuska na raport MAK: Polityka premiera poniosła porażkę. MAK jest instrumentem rosyjskiej polityki

Na polskiej rekonstrukcji nie mam momentu uderzenia w ziemię. Symulacja urywa się tuż po wydanej z wieży w Smoleńsku komendzie horyzont 101.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki