Zastępca Sikorskiego brnie w kłamstwa

2013-04-15 4:00

Po tygodniu rozmyślań wiceminister Janusz Cisek wydusił z siebie kilka słów w sprawie jego kłamstw w Sejmie. Pomimo nagrań i świadków, wiceminister grzęźnie dalej. Informujemy, że jeżeli on sam i MSZ nie wycofają się z kłamstw i nie przeproszą, będziemy zmuszeni podać ich do sądu.

W tekście z 6 kwietnia wykazaliśmy, że minister Cisek, odpowiadając na pytania posłów w Sejmie, kłamał na temat przebiegu spotkania w MSZ. Kłamstwo powstrzymało zadawanie pytań niewygodnych dla MSZ. Minister Cisek stwierdził, że "SE" napisał nieprawdę, a autor artykułu przyznał, że wielokrotnie mijał się z prawdą.

Minister kłamał wtedy i kłamie dziś, tłumacząc się z krętactw. Potwierdza to nagranie spotkania i słowa obecnych tam dziennikarzy, m.in. Pawła Wrońskiego z "Wyborczej" i Jędrzeja Bieleckiego z "Rzeczpospolitej".

Minister "odnosi wrażenie"

Odpowiadając na nasze zarzuty, wiceszef MSZ stwierdził: Podczas spotkania w MSZ, gdy wytykałem publikacjom "SE" wielokrotne mijanie się z prawdą, redaktor Mirosław Skowron nie oponował. Odniosłem więc wrażenie, że się zgadza.

Jest to kolejne kłamstwo ministra Ciska. Idąc na spotkanie w MSZ, ja z kolei odnosiłem wrażenie, że wiceszefem polskiej dyplomacji powinna być osoba, która nie zachowuje się jak krętacz, która jest w stanie zrozumieć krótki tekst prasowy i zacytować słowa, które w nim padły.

Niestety, jak widać, obaj odnieśliśmy błędne wrażenie. Pomijam już to, że plącząc się we własnych kłamstwach, minister Cisek twierdził, że "przyznałem, że wielokrotnie mijałem się z prawdą". Dziś zmienił zdanie i twierdzi, że "nie oponowałem".

Panie ministrze, litości, to spotkanie jest nagrane...

Kto komu nawytykał?

Przesłuchałem ponownie nagranie. Oponowałem kilkukrotnie, przerywając wywody wiceministra Ciska, w których wprowadzał dziennikarzy w błąd. To ja wytykałem, że nie cytuje tego, co napisaliśmy. Oponowałem, gdy zasłaniał się cytatami z listu prezesa fundacji, który broniąc się, przekręcał cytaty.

Znamienne, że po "wyjaśnieniach" min. Ciska pierwszym pytaniem mediów w sprawie konkursu było: "Skoro wszystko w porządku, dlaczego zwolnił pan pracowników MSZ i cofnął pieniądze dla fundacji"? Właśnie. Dlaczego?

Co z designem?

Podczas spotkania w MSZ "Super Express" nie tylko z niczego się nie wycofał, ale uzyskał ze strony ministra Ciska przyznanie nam racji.

Żelaznym argumentem ministra jest to, że "SE" napisał, że fundacja została założona niedługo przed rozpisaniem konkursu (…) Nieprawda, została założona aktem notarialnym w marcu 2012 i wpisana do KRS w sierpniu.

Panie ministrze. Pańscy byli podwładni docenią zaangażowanie w obronę fundacji, z którą byli powiązani.

Ważniejsze jest jednak to, że w MSZ nadzoruje pan rozdzielanie dziesiątków milionów złotych, także na rzecz różnych fundacji. W tym kontekście pańska wiedza o tym, czym jest fundacja, zanim nie zostanie wpisana do KRS (od kiedy istnieje), jest zatrważająca. Podpowiem - art. 7 ust. 2 ustawy o fundacjach. Widząc pańską nierówną walkę ze zrozumieniem tekstu "Super Expressu" i przebiegu spotkania w MSZ, sugeruję pomoc prawnika przy czytaniu.

Przy okazji podtrzymujemy pytania o inną fundację, której zatwierdził pan przyznanie 800 tys. zł. Ta fundacja została zarejestrowana dwa dni (!) przed ogłoszeniem konkursu. Czekamy na odpowiedzi MSZ w tej sprawie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki