ZGIERZ: Obłęd!

2013-03-16 3:00

Co sprawiło, że Anna T. (†28 l.) spaliła siebie i maleńką córeczkę? Śledczy próbują rozwikłać tajemnicę makabrycznej śmierci

Czemu to zrobiłaś, Aniu? Dlaczego postanowiłaś odejść na tamten świat i zabrać ze sobą swoją córeczkę? - te pytania bez przerwy zadają sobie najbliżsi Anny T. (†28 l.) i jej małej córeczki Oliwki (†2,5 r.). Spalone ciało kobiety, która w chwili śmierci tuliła do siebie martwe dziecko, znaleziono w jej domu w podłódzkim Zgierzu. Wszystko wskazuje na to, że Anna T. popełniła samobójstwo.

Znajomi rodziny T. są w szoku. Jak się dowiedzieliśmy, od pewnego czasu z Anną T. działo się coś niepokojącego. Obwiniała siebie, że źle wychowuje dziecko, mówiła mężowi, że jest go niegodna, stała się obojętna, wyobcowana. Wiadomo też, że pracująca jako fryzjerka kobieta w ostatnim czasie odwołała spotkania z swoimi klientkami...

Czy miała depresję? Wpadła w obłęd? Zagadkę tajemniczej śmierci próbują wytłumaczyć śledczy i najbliżsi Anny T. Być może jednak kobieta zabrała ze sobą tajemnicę do grobu…

Do tragedii doszło w czwartek. Mąż Anny, Tomasz, poszedł o godzinie 5 rano do pracy w zakładach poligraficznych. W domu zostały żona i córeczka.

Około godziny 7 mężczyzna próbował się dodzwonić do żony. Nie odbierała jednak telefonu. Poprosił więc teścia, by podjechał do ich domu i zobaczył, co się dzieje. Kiedy ojciec Anny T. wszedł do środka, wewnątrz szalały płomienie. Zadzwonił więc pod numer alarmowy. Na miejsce przyjechali strażacy, którzy szybko ugasili ogień. Na podłodze między jednym z pokoi a przedpokojem znaleziono spalone zwłoki kobiety. Jej martwa córeczka była przytulona do twarzy mamusi.

Kiedy mąż Anny T. przyjechał na miejsce, doznał szoku. Wszystko wskazuje bowiem na to, że kobieta popełniła samobójstwo, zabierając do grobu swoją córeczkę. Oblała siebie i Oliwkę łatwopalną substancją i podpaliła.

- Wersja o nieszczęśliwym wypadku jest najmniej prawdopodobna - mówi Krzysztof Kopania (49 l.), rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury.

Najbliżsi Anny T. i małej Oliwki nigdy nie pogodzą się z tym, co się stało. Tomasz T. jest załamany. Niedawno pochował brata i mamę. Żona i córeczka były jego jedyną rodziną...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki