Zginęła spiesząc się do pierwszej pracy

2017-03-22 4:00

To była jej pierwsza praca, nie chciała się spóźnić. Od tygodnia Angelika C. (+22 l.) zatrudniona była jako pielęgniarka na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej szpitala w Lubaczowie (woj. podkarpackie). Od dziecka marzyła, aby pomagać innym. Niestety, jej samochód roztrzaskał się na śliskiej drodze, gdy studentka spieszyła się na dyżur.

policja, zbrodnia

i

Autor: Archiwum serwisu

Angelika C. była studentką Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Na Wydziale Lekarskim i Nauk o Zdrowiu wybrała specjalizację pielęgniarską. W połowie marca rozpoczęła praktyki w szpitalu w Lubaczowie. Mieszkała w Dachnowie, do pracy miała zaledwie 6 kilometrów. W poniedziałek wstała wczesnym rankiem, o godz. 6.40 wsiadła do samochodu. Droga była prosta, ale nocą spadł śnieg i było ślisko. Angelika była już blisko szpitala, kiedy nagle straciła panowanie nad swoim srebrnym nissanem micrą. Małe autko wpadło w poślizg, znalazło się na przeciwległym pasie ruchu. Uderzyło w dostawczego mercedesa sprintera. Zmiażdżony samochód dziewczyny wypadł do rowu. W zgniecionej, poskręcanej stercie metalu, która ledwie przypominała auto, Angelika zginęła na miejscu. Jej ciało wycinali z wraku strażacy.

Policja bada okoliczności wypadku. - Prowadzimy czynności wyjaśniające. Kierująca nissanem najprawdopodobniej straciła panowanie nad samochodem i zjechała na przeciwległy pas ruchu - mówi Bartosz Wilk, rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie.

Pracownicy szpitala w Lubaczowie są wstrząśnięci tragedią. Kiedy wspominali Angelikę, w ich oczach pojawiały się łzy.

Zobacz: Katowice: ciężarówka z piaskiem WJECHAŁA w autobus, 9 osób rannych!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki