Zwłoki znalazła zielonogórzanka, która była na spacerze ze swym pupilem. Nagle ten zaczął przeraźliwie ujadać. Kiedy podeszła bliżej nogi się pod kobietą ugięły. Przed nią w leśnej ściółce leżało ciało psiaka, tyle że pozbawione głowy i przedniej prawej łapy. O swym makabrycznym odkryciu kobieta natychmiast poinformowała inspektorów zielonogórskiego OTOZ ,,Animals'' oraz policję. Pies, a właściwie to co z niego zostało, zostało znalezione w lasku na ul. Kożuchowskiej. Na pierwszy rzut oka było pewnym, że czworonóg jest ofiarą zwyrodnialca, który z chirurgiczną precyzją obciął mu głowę i przednią łapkę. - Prowadzimy dochodzenie mające wyjaśnić tę ponurą tajemnicę - powiedziała ,,SE'' Małgorzata Barska z zielonogórskiej policji.
Jednocześnie policja bierze pod uwagę hipotezę, według której martwe zwierze zostało pochowane przez właściciela. Na ten akurat aspekt zwraca uwagę fakt, że w pobliżu miejsca znalezienia zwłoki znajdowały się także psie zabawki. Dół w którym spoczął pies mógł być zbyt płytki i zainteresowali się jego zawartością padlinożercy. Z pewnością olbrzymie znaczenie dla dalszych działań organów ścigania będą miały wyniki sekcji zwłok czworonoga. Jak jednak podkreśla Dorota Makowska inspektor zielonogórskiego OTOZ ,,Animals'', rodzaj ran wskazuje na to, że zwierzakowi głowę oraz kończynę odcięto, a zrobić to mógł tylko człowiek. - Apelujemy do wszystkich, którzy mogliby pomóc w rozwiązaniu tej ponurej zagadki, ewentualnie w ujęciu sprawcy tego bestialstwa o kontakt z nami - mówi D. Makowska. Telefon interwencyjny inspektoratu OTOZ w Zielonej Górze to: 570 136 666.
i