Choć kryjówkę wybrał sprytnie, nie zmylił policjantów. Po otwarciu drzwi wyszedł zziębnięty i sztywny, głośno szczękając zębami. Przed aresztowaniem przyjął z rąk konkubiny ciepły sweter i chusteczki do nosa. Odtajał w celi, ma katar.
Zimny włamywacz
2009-12-15
3:00
Kiedy policjanci poszukujący 48-latka ukrywającego się po włamaniu w Kwidzynie weszli do mieszkania jego konkubiny, sprawca marzł na kość w lodówce między masłem a wędliną.