Mężczyzna trafił pod opiekę specjalistów z Poznania. Tam, w Szpitalu Klinicznym im. Heliodora Święcickiego, był operowany. Zaostrzona z obu stron drewniana wycieraczka siała spustoszenie w układzie pokarmowym pechowca. Przedziurawiła kilkakrotnie końcowy odcinek jelita cienkiego oraz tzw kątnicę (inaczej jelito ślepe). Potem, przez prawy moczowód, przedostało się do tętnicy biodrowej wewnętrznej. W trakcie operacji ratującej życie trzeba było usunąć nie tylko intruza, ale i kawałek uszkodzonego jelita cienkiego i grubego. W trakcie zabiegu okazało się, że doszło do stanu zapalnego końca moczowodu poniżej przedziurawienia. Fragment moczowodu musiano więc usunąć, a resztę zespolić z pęcherzem, co nie było proste. Operacja, wymagająca nie lada kunsztu chirurgicznego, uratowała życie pacjenta.
i