Zmarła na sepsę w Szpitalu Wolskim

2007-11-18 23:54

Fatalna pomyłka czy skandaliczne niedopatrzenie lekarzy? Przez 5 godzin 16-letnia Olga Nowicka umierała na sepsę, czekając na pomoc w Szpitalu Wolskim.

Ola właśnie wychodziła z przeziębienia. Jednak w piątek znów źle się poczuła - wymiotowała, miała dreszcze i wysoką temperaturę.

Koszmar w szpitalu

- Ola słabła - opowiada Katarzyna Choynowska (36 l.), zrozpaczona mama nastolatki. - Dlatego o 6 rano w sobotę pojechaliśmy z nią do lekarza. Olcia dostała dwa zastrzyki. Lekarz powiedział jednak, że jeśli stan się nie poprawi, mamy jechać do szpitala - dodaje. Ola jednak czuła się coraz gorzej, dostała biegunki. O godz. 10 trafiła więc na izbę przyjęć Szpitala Wolskiego. I tam zaczął się koszmar.

- Przyjął nas dr Roman J., ordynator oddziału internistyczno- -diabetologicznego. Kazał zrobić badania i zniknął - mówi mama. - A z Olą było coraz gorzej. Z minuty na minutę słabła, na ciele pojawiły się wybroczyny. Spadła z łóżka, jej twarz była sina, opuchnięta! A to klasyczny objaw sepsy! Mimo to dziecko nadal leżało na wspólnej sali z innymi pacjentami - relacjonuje wstrząśnięta kobieta.

Prawdziwy koszmar zaczął się około godz. 14. Wtedy Ola zaczęła tracić oddech. - Nagle nas wszystkich usunięto z sali. Pojawił się anestezjolog, by przeprowadzić reanimację - opowiada pani Katarzyna przez łzy. - Dopiero wtedy podjęli decyzję, by moją córkę przewieźć do szpitala przy Lindleya! - dodaje.

Sprawa w prokuraturze

Niestety, na ratunek było już za późno. Organizm dziewczynki, mimo podania najnowocześniejszych leków, przegrał ze śmiertelnym zakażeniem. Ola zmarła o godz. 17.

Rodzina jest w szoku. Mama nastolatki, która podejrzewa, że szpital nie zajął się córką należycie, złożyła doniesienie w prokuraturze na Ochocie. W zawiadomieniu jest też mowa o wprowadzeniu w błąd. Pani Katarzyna uważa, że lekarze ze Szpitala Wolskiego do końca nie chcieli jej powiedzieć, że córka ma sepsę. Nie powiedzieli też tego pacjentom i odwiedzającym ich rodzinom, którzy przez kilka godzin byli z dziewczyną na oddziale. - Poinformowałam ich, że u mojej córki wykryto sepsę. Przerażeni poszli zasięgnąć informacji u lekarza - opowiada Katarzyna Choynowska. - Lekarz powiedział tym ludziom, że to nie sepsa i prosił, by spokojnie wrócili do domu! - dodaje.

Szpital odpiera zarzuty. Jego przedstawiciel twierdzi, że 16-letnią Olgę lekarze otoczyli odpowiednią opieką.

Rodzina Oli oraz pracownicy szpitala otrzymali antybiotyki. Oddział Szpitala Wolskiego został odkażony.

Zabójcze zakażenie

Sepsa (inaczej zwana posocznicą) to zespół objawów spowodowanych działaniem drobnoustrojów (np. meningokoków), które mogą przeniknąć do organizmu różnymi drogami, zwykle drogą kropelkową. W wyniku błyskawicznej inwazji zarazków dochodzi do zmian w narządach wewnętrznych, zakażenia krwi i bardzo często śmierci.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki