Zrobiłaś ustawę dla siebie?

2008-09-19 4:30

Szok! Posłanka PO Lidia Staroń (48 l.), która walczyła w Sejmie, by miliony polskich spółdzielców mogły przejąć mieszkania na własność, sama się na tym obłowiła? Na ustawie, nad którą pracowała, miała zyskać nawet kilkaset tysięcy złotych.

Nowe przepisy pozwoliły Staroń uwłaszczyć się na lokalu w centrum Olsztyna. Posłanka się broni, ale koledzy z Platformy nie dają jej wiary. Wczoraj zapowiadali, że wyrzucą ją z klubu.

O sprawie Staroń od dawna huczało w Olsztynie. Kilka lat temu posłanka PO wraz ze wspólnikami wybudowała na gruncie spółdzielni mieszkaniowej "Pojezierze" lokal użytkowy.

W ubiegłym roku Staroń z innymi właścicielami pawilonu uwłaszczyli się na gruncie. Jest on wart około 300 tys. zł.

- Za prawo do wieczystego użytkowania nie zapłaciła ani złotówki - mówi Wiesław Barański, prezes spółdzielni "Pojezierze". - Nic nie mogliśmy zrobić. Dzięki prawu, które tworzyła posłanka Staroń, musieliśmy przekazać jej nieodpłatnie grunt, który należał do spółdzielni - dodaje Barański. Sprawę ujawniła wczorajsza "Rzeczpospolita". Co na to pani poseł? - Zdaję sobie sprawę, że przez lata społecznej działalności naruszyłam interesy wielu grup, także niektórych posłów. Zrobią wszystko, bym dalej nie działała. Ale nie dam się zastraszyć - broni się Staroń. Twierdzi, że grunt, na którym stoi pawilon, do dziś nie jest jej własnością.

Kiedy zamykaliśmy to wydanie "Super Expressu" nie było jeszcze decyzji PO w sprawie posłanki Staroń.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki