Zwyrodniała para kochanków zabiła Maksia (ZDJĘCIA)

2019-01-21 7:32

Dzieci przeszkadzały im w łóżkowych uciechach! Kiedy Lenka (4 l.) nieopatrznie zapłakała, czy była bita, przypalana papierosami. 6-miesięczny Maksio nie miał pojęcia, że jego zawodzenie z głodu może wywołać furię matki i jej amanta. W końcu wściekły mężczyzna roztrzaskał niemowlakowi główkę. Karina B. (23 l.) i Grzegorz B. (41 l.), para zwyrodniałych kochanków, zasiadła wreszcie na ławie oskarżonych. Przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie (woj. podkarpackie) ruszył ich proces.

Karina B. z mężem Ryszardem (27 l.) mieszkali na os. Projektantów w Rzeszowie. On pracował w stolarni, ona zajmowała się dwójką dzieci. Jednak nudziło ją to. Nawiązała romans z pracodawcą swojego partnera. Kiedy mąż wychodził z domu, w łóżku Kariny lądował Grzegorz B. (41 l.). Kochankowie oddawali się miłosnym uciechom, a dzieci były dla nich tylko przeszkodą.

Do tragedii doszło w lipcu 2017 r. Maksio trafił do szpitala z pękniętą czaszką, krwiakiem mózgu i połamanymi żebrami. Lekarzom nie udało się uratować niemowlęcia. Śledczy aresztowali Grzegorza B., który tłumaczył, że przypadkowo upuścił niemowlę, ale według biegłych zadano dziecku w główkę dwa ciosy twardym przedmiotem. Ponadto policjanci wrócili do sprawy, którą wcześniej umorzyła prokuratura, bo nie dopatrzyła się znęcania nad dziewczynką, chociaż ta trafiła do szpitala ze złamanymi nóżkami. Matka wówczas tłumaczyła, że Lenka spadła z huśtawki. Tym razem śledczy ujawnili, że dziewczynka była przyduszana, przypalano jej papierosami pośladek i rzęsy.

Do aresztu trafiła także wyrodna matka. Wyszło na jaw, że Karina B. wyzywała córeczkę, szarpała, biła. Obciążają ją też SMS-y, które wymieniała z Grzegorzem B. Potwierdzają one, że zdawała sobie sprawę, co wyprawa jej kochanek z dziećmi!

– Zarzuty dla Kariny B. dotyczą pomocnictwa w zabójstwie, pomocnictwa w znęcaniu się nad własnymi dziećmi ze szczególnym okrucieństwem – mówił Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Grzegorz B. jest oskarżony o zabójstwo Maksia i znęcanie się nad Lenką. Parze grozi dożywocie.

W sądzie kochankowie zobaczyli się pierwszy raz od aresztowania. Karina B. przytyła, straciła na atrakcyjności. Spoglądała tęsknie w stronę Grzegorza B., w końcu się rozpłakała, ale nie doczekała się reakcji kochanka.

Sąd utajnił proces ze względu na dobro Lenki, która przebywa teraz w rodzinie zastępczej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki