Wielka Brytania świętuje rocznicę koronacji Elżbiety II. 60 lat na tronie

2012-06-04 4:00

Wielka parada łodzi na Tamizie, defilady, miliony kwiatów w niebieskich, białych i czerwonych barwach. Londyn uczcił diamentowy jubileusz Elżbiety II (86 l.). Czterodniowe świętowanie pochłonie ponad 800 milionów funtów! Ale większość Brytyjczyków i tak chce, by monarchia trwała wiecznie.

Obchody jubileuszu królowej rozpoczęły się od wizyty na torze wyścigowym. Nic dziwnego - podobno Elżbieta II (86 l.) woli konie od własnych dzieci, a jedynymi osobami, które mogą dzwonić do niej w środku nocy, są opiekunowie jej stadnin. Podobnym uczuciem darzy tylko psy pembroke welsh corgis, zabawne zwierzaki na krótkich nóżkach, którym zamawia buciki, by nie chodziły po szorstkim żwirze parkowych alejek. Brytyjczycy wybaczają jednak te dziwactwa swojej królowej. I choć utrzymanie staromodnej, mającej tylko symboliczne znaczenie monarchii kosztuje około 32 milionów funtów rocznie, nie mają nic przeciwko temu, by Elżbieta dalej panowała i żyła w luksusie - po kryzysie monarchii w latach 90. królowa znów cieszy się poparciem 80 proc. poddanych. Poddani wciąż kochają monarchię. Choć to raczej miłość do teatralnego ceremoniału niż samej Elżbiety, to i ona da się lubić. Królowa ma opinię chłodnej i wyniosłej, ale jej życie nie zawsze było zgodne z etykietą. Księcia Filipa poślubiła z miłości. Wbrew woli rodziców, którzy wysłali ją nawet do Afryki, by tam zapomniała o ukochanym, ich zdaniem pretensjonalnym i źle ubranym. Elżbieta II potrafi też wykazać się nie lada odwagą. W 1961 roku w Ghanie odradzano jej zbliżanie się do prezydenta tego kraju, bo grożono mu śmiercią. Nie wystraszyła się! I tak brytyjska kosztowna monarchia trwa dalej. Trwają też jej dziwaczne prawa. Mimo że mamy XXI wiek, królowej nikomu nie wolno dotknąć bez jej zgody. Nawet prezydentom. A poddani muszą nadal oddawać jej wszystkie jesiotry, delfiny, wieloryby i morświny, jakie złowią w brytyjskich wodach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki