Afganistan: Czterech polskich żołnierzy rannych po wybuchu ładunku pod Rosomakiem

2010-06-14 17:32

Ilu jeszcze Polaków musi zginąć zanim zdecydujemy się wycofać z Afganistanu? Trwa czarna seria działań wojennych koalicyjnych sił NATO. W sobotę po wybuchu miny na drodze między obozami Warrior i Ghazni zginął kapral Miłosz Górka. Dzisiaj rano Rosomak, którym jechał polsko- amerykański patrol interwencyjny na tej samej drodze wjechał w ładunek wybuchowy. Rannych zostało 4 żołnierzy.

Do eksplozji, która na szczęście nie skończyła się tak tragicznie jak sobotni atak rebeliantów doszło na trasie Highway 1, kilkadziesiąt kilometrów od bazy Warrior, między Warrior a Ghazni. Eksplozja miny pod transportem Rosomak zakończyła się jednak obrażeniami załogi.

W miejscu wybuchu w mgnieniu oka pojawił się śmigłowiec ewakuacji medycznej, który zabrał czterech rannych Polaków do bazy Ghazni, gdzie stacjonują Polskie Siły Zadaniowe. Lekarze udzielili poszkodowanym pomocy. Rzecznik polskich wojsk w Afganistanie powiedział, że po opatrzeniu ran żołnierze zostali przewiezieni do szpitala w bazie Bagram.

Rodziny rannej załogi Rosomaka wiedzą już o stanie żołnierzy. Lekarze zapewniają, że ich życiu nie grozi żadne niebezpieczeństwo.

W Afganistanie zginęło już 17 polskich wojskowych. W opanowanym przed rebeliantów talibów kraju wciąż służy ok 2,6 Polaków.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki