Domniemana kochanka Putina wyrzucona z domu?! Alina Kabajewa ma kłopoty

Kolejne kraje nakładają sankcje na Rosję, jej władze i oligarchów. Przejmowane są majątki warte miliardy dolarów, konfiskuje się ekskluzywne jachty. Wszystko po to, by zatrzymać finansowanie machiny wojennej Władimira Putina. A co porabia jego domniemana kochanka? Eksgimnastyczka olimpijska Alina Kabajewa jest łączona z dyktatorem od 2008 roku, kiedy to o jej rzekomym związku z Putinem napisał "Moskowskij Korespondent" - szybko zresztą zamknięty po publikacji tekstu o tym romansie. Po paru latach Putin oficjalnie rozwiódł się z żoną Ludmiłą, a według Nawalnego - szybko stanął na ślubnym kobiercu drugi raz - właśnie z Aliną. "Page Six" pisał niedawno, że Kabajewa mieszka obecnie w Szwajcarii i w ostatnich latach zdążyła urodzić tam Putinowi aż czworo dzieci, w tym bliźniaczki. Czy to prawda? W każdym razie dziesiątki tysięcy oburzonych taką możliwością ludzi postanowiło powalczyć z Kabajewą. Na służącym do tworzenia petycji portalu change.org utworzono petycję w sprawie wyrzucenia gimnastyczki ze Szwajcarii.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Putin wstrzykuje sobie botoks? Dostawy do Rosji wstrzymane!

PRZECZYTAJ TAKŻE: Zaskakująca decyzja królowej Elżbiety II. Chodzi o wojnę na Ukrainie

Swoje podpisy złożyło już ponad 46 tysięcy osób! TUTAJ można zobaczyć petycję. "Szwajcario, dlaczego udzielasz schronienia wspólnikom reżimu Putina? Proszę, zjednocz Alinę „Evę Braun” Kabajewę z jej „fuhrerem” Władimirem Putinem" - głosi początek tekstu zamieszczonego tam pod zdjęciem gimnastyczki. Putin oficjalnie nigdy nie wypowiedział się na temat swojego życia prywatnego po rozwodzie, nie licząc enigmatycznych słów podczas konferencji prasowej w 2014 roku: "Przyjaciel zapytał mnie: czy w twoim życiu jest miłość? Czy kogoś kochasz?. Odpowiedziałem: tak. A czy ktoś kocha ciebie? Odpowiedziałem: tak'".

PRZECZYTAJ TAKŻE: Masowe mordy na Ukrainie, nie żyje już 108 dzieci! "To Hitler XXI wieku"

PRZECZYTAJ TAKŻE: Żołnierka zabita na Ukrainie osierociła 12 dzieci! "Walczyła do końca"