Zwyczajowo każdy lokal, który chce sprzedawać alkohol, zwraca się o poparcie do Rady Dzielnicy. Początkowo Community Board 1 zgodę taką wydał. W tym czasie zarząd Centrum postanowił wystosować petycję, pod którą miały podpisywać się osoby popierające ideę sprzedaży alkoholu w kafeterii przy CP-S. Miała być ona dołączona do dokumentacji złożonej w NYS Liquor Authority. Wówczas do działania wkroczył Marek Wysocki (46 l.), który – przy pomocy zleconej przez siebie analizy grafologicznej – dowodził, że wiele podpisów jest najzwyczajniej podrobionych. Zarzut ten spowodował, że Community Board natychmiast wycofał swoje poparcie dla idei sprzedaży alkoholu w Cafeterii Inc., mimo że Cafeteria Inc. stanowczo odrzucała i odrzuca oskarżenia. Według „Daily News”, dodatkowo dyrektor wykonawczy CP-S, Bożena Kamińska (49 l.) zaczęła głośno twierdzić, że Marek Wysocki jest uzurpatorem, ponieważ przedstawia się jako członek CP-S, a według dokumentów, nim nie jest.
– Czy jestem członkiem CP-S? Nie wiem – komentuje specjalnie dla reportera „Super Expressu” Marek Wysocki. – Na zebranie, które odbyło się 3 grudnia 2010 roku, po dokładnym sprawdzeniu, czy jestem na liście, wpuszczono mnie bez problemu. Dziś jednak nikt nie chce mi odpowiedzieć jednoznacznie, czy jestem nim czy nie. Na pewno co roku Centrum przyjmuje ode mnie 10 dolarów, z mojego konta w Unii (P-SFUK).
Podobnie jak „Super Express”, nowojorska gazeta znalazła więcej przeciwników sprzedaży alkoholu w Cafeterii Inc., niż jej zwolenników. – To jest miejsce do tego, aby zjeść, a nie upijać się – mówi pan Tomasz Otręba (72 l.). Podobnie uważa pani Grażyna Okońska (63 l.), która boi się, aby to rodzinne miejsce nie zamieniło się w Saloon rodem z Dzikiego Zachodu.