Amy Winehouse: Piła, aby umrzeć. Dołączyła do legendarnego Klubu 27

2011-07-29 23:00

Miała wszystko - wyjątkowy głos, wielki talent, świat u stóp i fortunę na koncie. Jednak ciągle jej czegoś brakowało. W wieku 25 lat twierdziła, że jest kobietą spełnioną i może spokojnie już umrzeć. Nikt poważnie nie traktował tych słów. Czyżby już wtedy Amy Winehouse (+27 l.) zaplanowała sobie, że dołączy do tzw. Klubu 27 - największych legend muzyki, które nie dożyły 28. roku życia. Może to właśnie było największym marzeniem artystki żyjącej w alkoholowo-narkotycznym świecie...

Southgate, dzielnica Londynu. Tu, w 1983 roku w żydowskiej rodzinie Winehousów, przychodzi na świat Amy. Od początku widać, że nie jest zwyczajnym dzieckiem. Już jako mała dziewczynka wyróżniała się wyjątkowym głosem. A do tego sprawia mnóstwo kłopotów rodzicom i nauczycielom. Jest arogancka, nie lubi, kiedy coś jej się narzuca. Sama najlepiej wie, jak ma wyglądać i jak się zachowywać.

Szkoła jej nie interesowała

Ma zaledwie 10 lat, kiedy zakłada zespół muzyczny Sweet'n'Sour. Wraz z koleżankami tworzy muzykę R&B i hip-hop. Kiedy ma 13 lat, zostaje wyrzucona ze szkoły. Powodem jest kolczyk, który nosi w nosie. Nie jest z tego powodu szczególnie zmartwiona. Dwa lata później sprawia sobie pierwszy z wielu tatuaży. Nauka jej nie interesuje. Cały swój czas poświęca muzyce. Jej jedynym autorytetem jest babcia Cynthia. Tylko ona potrafi przemówić dziewczynce do rozumu.

Przełomem w życiu dziewczyny staje się dzień jej 16. urodzin. Wtedy to jej przyjaciel i wokalista soulowy Tyler James w ramach prezentu urodzinowego wysyła nagranie demo Amy wytwórni A&R Records. Jej niesamowity głos z miejsca oczarowuje ludzi z wytwórni. Dla dziewczyny zaczyna się nowe ekscytujące życie. W końcu może profesjonalnie robić to, co kocha - czyli śpiewać.

Przez kilka lat szkoli głos i szlifuje warsztat. Wie, czego chce i konsekwentnie do tego dąży. W 2003 roku wydaje swój pierwszy album "Frank". Krytycy przyjmują album z zachwytem. Rozpływają się nad wspaniałym głosem piosenkarki. Krążek szybko zyskuje w Wielkiej Brytanii status platynowego. Amy zostaje nominowana do BRIT Awards w kategorii "Najlepsza solowa artystka". Świat stoi u jej stóp.

Z odwyku do nałogu

Jednak gwiazda z roku na rok popada w coraz większe uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Lubuje się w zadymach i skandalach. Według rodziny dziewczyna zaczęła zapadać się w bagno po śmierci ukochanej babci.

W 2007 roku wychodzi za mąż za Blake'a Fieldera Civila. To on pierwszy częstuje ją heroiną, która staje się dla Amy kolejnym przekleństwem. "To był związek oparty na ćpaniu" - wspominała artystka. Małżeństwo rozpada się po dwóch latach.

Każda próba zerwania z nałogami kończy się tak samo: po wyjściu z ośrodka uzależnień Amy upija się i sięga po narkotyki. Okazuje się też, że gwiazda cierpi na ciężką rozedmę płuc i arytmię serca. Powodem są papierosy, które artystka wypala w ilościach przekraczających wszelkie granice rozsądku. Nie przeszkadza jej to jednak balować i wdawać się w coraz to bardziej szokujące skandale. Wiecznie pijana i naćpana staje się znana z tego, że ma gest. Na haju potrafi rozdać znajomym po kilkadziesiąt tysięcy funtów. Dwa lata temu oddała jednak swoją fortunę, opiewającą na 15 milionów funtów (czyli ponad 73 miliony złotych), pod kontrolę rodziców.

Światełko w tunelu

Amy w niczym nie przypomina już dziewczyny, która kilka lat wcześniej zaczarowała świat swoim wspaniałym głosem. Ona jakby nic sobie z tego nie robiła. - Czuję się spełniona. Jeśli umrę jutro, odejdę szczęśliwa - mówi w jednym z wywiadów. Rodzina jest załamana. - Zdaję sobie sprawę, że moja córka może umrzeć w ciągu roku. Patrzymy, jak się powoli zabija - mówiła jej matka Janis.

W zeszłym roku zaczęła pokazywać się z nowym partnerem, producentem telewizyjnym Regem Travissem (35 l.). Wydawać by się mogło, że pokazało jakieś światełko w tunelu.

- To normalny facet. Jestem szczęśliwy, że wreszcie zamknęła pewien etap w życiu i zrobiła krok do przodu. To wspaniała, rodzinna dziewczyna, która zasługuje na spokojne życie i odrobinę radości. Jej naprawdę nie jest łatwo - mówił jej tata Mitch.

Piła, aby umrzeć

Wiosną tego roku artystka zakończyła pracę nad trzecią płytą. Miała zaplanowaną na lato trasę koncertową po Europie. To miał być wielki come back. Skończyło się na jednym koncercie w Belgradzie. Pijana i naćpana nie była w stanie zaśpiewać ani jednej piosenki. Zataczała się, bełkotała i schodziła wciąż ze sceny. Wybuchł skandal. Piosenkarka odwołała zaplanowaną trasę, w tym koncert w Polsce.

Reg nie wytrzymał, odszedł. Amy zaszyła się w swoim apartamencie, żeby oddać się niekończącej się imprezie. - Piła tak, żeby umrzeć - wyznali jej przyjaciele.

Niestety, tak też się stało. Miesiąc później, 23 lipca 2011, znaleziono ją martwą w jej apartamencie. Zdążyła jeszcze sama wezwać karetkę. Gdy ta przyjechała, lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon. Amy zmarła, nie doczekując swoich 28. urodzin. Dołączyła do przeklętego Klubu 27, (który tworzą wielcy muzycy zmarli w wieku 27. lat, nie dożywszy 28. urodzin). Tak jak i oni - żyła zbyt szybko i zbyt szybko odeszła. Ale dzięki temu stała się legendą. Tego nikt jej już nie odbierze...

Muzycy, którzy odeszli w wieku 27 lat Bryan Jones 1942- 1969

Wokalista i kompozytor, współzałożyciel The Rolling Stones. W 1969 r. znaleziono jego ciało w przydomowym basenie. Nie wiadomo, czy przedawkował narkotyki, popełnił samobójstwo czy też go zamordowano. Urodzony 28 lutego 1942 r. Zmarł 3 czerwca 1969 r.

Jimmi Hendrix  1942- 1970

Wybitny gitarzysta. Jego płyta "Are You Experienced?" uchodzi za jedną z najlepszych w historii muzyki. Zmarł po przedawkowaniu środków nasennych. Nieprzytomny zachłysnął się wymiocinami. Urodzony 27 listopada 1942 r. Zmarł 18 września 1970 r.

Janis Joplin 1943- 1970

Jedna z najsłynniejszych wokalistek, obdarzona charakterystycznym, chropowatym głosem. Największe jej hity: "Summertime", "Piece of My Heart", "Try (Just a Little Bit Harder)", "Mercedes Benz". Urodzona 9 stycznia 1943 r. Zmarła października 1970 r.

Jim Morrison 1943- 1971

Wokalista The Doors, autor tekstów. Największe przeboje to "Light My Fire" i "Riders On The Storm". Znaleziono go martwego w wannie, prawdopodobnie przedawkował mieszankę heroiny i kokainy. Urodzony 8 grudnia 1943 r. Zmarł 3 lipca 1971 r.

Kurt Cobain 1967- 1994

Wokalista i autor tekstów zespołu Nirvana, śpiewał m.in. "Smells like teen spirit" i "Come as You Are". Strzelił sobie w głowę po zażyciu dużej ilości heroiny. Niektórzy twierdzą, że zabiła go żona Courtney Love (47 l.). Urodzony 20 lutego 1967 r. Zmarł 5 kwietnia 1994 r.

Winehouse w liczbach

73 miliony złotych - taką fortunę oddała pod kontrolę rodziców, aby nie roztrwonić ich w pijackim widzie

70  procent - taką wydolność miały jej płuca z powodu nałogów. Gwiazda paliła papierosy, trawkę i heroinę

48 butelek whiskey kazała dostarczyć sobie przed jednym z koncertów. Alkohol był jej wiernym kompanem

2 miliony Brytyjczyków w ciągu ostatniego roku kupiło jej ostatnią płytę "Back to Black"

37 razy wzrosła sprzedaż płyt Amy dobę po jej śmierci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki