Woody Allen o sprawie Polańskiego: Artystom wolno więcej

2010-05-18 9:25

Wygląda na to, że sławni artyści mogą gwałcić i zmuszać do ohydnych rzeczy nieletnie dziewczynki! Tak przynajmniej uważa Woody Allen (75 l.). Jeden z najbardziej uznanych amerykańskich aktorów i reżyserów po raz kolejny stanął w obronie oskarżonego o pedofilię Romana Polańskiego (76 l.). Allen wie, co mówi, bo sam poszedł do łóżka ze swoją pasierbicą. Co więcej, później się z nią ożenił.

- Nieważne, ile dziewczyn wykorzystał. On się już wycierpiał, spłacił swój dług. Poza tym artystom można więcej - Woody Allen tymi słowami zszokował świat. W ten sposób reżyser odniósł się do oskarżeń Charlootty Lewis (42 l.), aktorki, która wyznała, że gdy była nastolatką, Polański zmuszał ją do seksu.

Patrz też: Charlotte Lewis - nowa ofiara Polańskiego

Nas jednak nie dziwi, że amerykański gwiazdor tak zaciekle broni Polańskiego. Allen sam wybierał dużo młodsze od siebie kobiety. Już na początku lat 90. Amerykanami wstrząsnął seksskandal z udziałem sławnego reżysera. Ówczesna partnerka Allena, Mia Farrow (teraz ma 65 l.), odkryła, że reżyser ma romans z 22-letnią wówczas Soon-Yi Previn, jej adoptowaną córką. Farrow po skandalu natychmiast rzuciła Allena, a on sam w 1993 r. ożenił się ze swoją o 36 lat młodszą pasierbicą, którą zaczął opiekować się, gdy miała zaledwie 10 lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki