Benedykt XVI

i

Autor: Tomasz Koryszko

Papież emeryt zmarł 31 grudnia

Benedykt XVI zostanie świętym? "Skandal". W tle zarzuty o tuszowanie pedofilii

2023-01-08 12:13

31 grudnia zmarł emerytowany papież Benedykt XVI. 95-letni duchowny został pochowany 5 stycznia w Grotach Watykańskich, a mszę pogrzebową celebrował papież Franciszek. Podczas uroczystości na pl. Św. Piotra słychać było okrzyki "santo subito", czyli "święty natychmiast". Trudno jednak uwierzyć, by Joseph Ratzinger był beatyfikowany, gdy ciążą na nim zarzuty tuszowania pedofilii.

"Do nieba nie jedzie się pociągiem dużych prędkości" - takie słowa padły w niedzielę, 8 stycznia, z ust niemieckiego kardynała Waltera Kaspera. Duchowny odniósł się w ten sposób do wznoszonych podczas czwartkowego pogrzebu Benedykta XVI okrzyków "santo subito" ("święty natychmiast"), które są są wyrazem woli natychmiastowej beatyfikacji i kanonizacji zmarłego. "O tym, że Benedykt XVI powinien zostać ogłoszony świętym mówiło w mediach wielu z prawie 200 tysięcy wiernych, którzy od poniedziałku do środy oddali mu hołd w bazylice watykańskiej, gdzie wystawiono jego ciało" - pisze PAP.

Benedykt XVI nie żyje. Tuszował pedofilię?

Kasper zauważył, że zgodnie z prawem kanonicznym - na otwarcie procesu beatyfikacyjnego należy czekać pięć lat od śmierci kandydata na ołtarze. Trudno jednak uwierzyć w to, że beatyfikacja Benedykta XVI jest możliwa bez żadnych przeciwwskazań, gdy pamięta się o procesie w sprawie tuszowania pedofilii, jaki toczył się i wciąż toczy przeciwko Josephowi Ratzingerowi. Już pojawiają się głosy oburzenia w związku z pomysłem uznania Benedykta świętym.

Joseph Ratzinger wiedział o pedofilii i nic nie zrobił?

Przypomnijmy, latem 2022 roku mężczyzna, który miał być molestowany przez skazanego recydywistę, księdza Petera H., wytoczył Benedyktowi cywilny proces. "Kiedy miałem 12 lat molestował mnie ksiądz pedofil, zniszczyło mi to życie, a Joseph Ratzinger o wszystkim wiedział i nic nie robił" - mówiła ofiara, dziś 38-letnia. Do przestępstwa miało dojść w niewielkim Engelsbergu, gdzie ksiądz H. miał zapraszać poszkodowanego i jego kolegę na plebanię, i tam m.in. pokazywać im filmy pornograficzne. 

Niemiecki ksiądz seryjnym pedofilem? "Przerzucali go z parafii do parafii"

H. był "znany" ze swoich skłonności. Podobno wiedzieli o nich jego współpracownicy, a także przełożeni, w tym właśnie Ratzinger, który w tamtym czasie szefował archidiecezji w Monachium. H. nie ponosił jednak żadnych konsekwencji, był tylko przenoszony z parafii do parafii, a kolejne sprawy wyciszane. 38-latek nie żądał od Benedykta XVI odszkodowania, tylko przyznania się do winy.

Jak się okazuje, śmieć papieża emeryta nie zamyka sprawy - będzie on dalej sądzony, pośmiertnie. Donosi o tym niemiecki TAG24.de. "Śmierć strony w zasadzie skutkuje przerwaniem procesu. W niniejszej sprawie nie ma to jednak zastosowania, ponieważ zmarłego reprezentował przedstawiciel ustawowy. W tym wypadku kancelaria prawna" - mówi rzeczniczka sądu rejonowego w Traunstein, Andrea Titz. "Pozew będzie kontynuowany ze spadkobiercą lub spadkobiercami zmarłego" - zapowiada z kolei adwokat powoda, Andreas Schulz.

Sonda
Czy Benedykt XVI powinien zostać beatyfikowany?
Benedykt XVI nie żyje

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki