Chrześcijańska modelka erotyczna rozbiera się w internecie. Ma jeden warunek - żonaci muszą odwrócić wzrok!
Wielki dekolt, obfity biust wylewający się ze skąpej bielizny i kuse fatałaszki. Zdawałoby się, że nie jest to typowy wizerunek celebrytki podkreślającej swoją chrześcijańską wiarę w internecie. Ale nowa gwiazdka mediów społecznościowych ze Stanów Zjednoczonych przekonuje, iż sprzedawanie śmiałych fotek w mediach nie tylko nie razi Pana Boga, ale jest wręcz spełnianiem Jego woli. "Teraz chcę pomóc innym kobietom uzdrowić ich relacje z ciałem i seksualnością, to jest częścią tego, co próbowałam osiągnąć poprzez moją książkę „Święty motyl”" - wieszczy Nita Marie (48 l.) w wywiadzie z "Daily Star", dodając, że Bóg chce tego wszystkiego, a poza tym zarabiać jakoś trzeba! "Muszę być w stanie zapewnić utrzymanie moim dzieciom; gdybym tego nie robiła, musiałabym pracować na dwie zmiany, żeby związać koniec z końcem" - tłumaczy się celebrytka.
"Wielu mężczyzn ma rozbiegane oczy – o wiele zdrowiej jest dzielić się tymi pragnieniami ze swoimi żonami"
A zatem według Nity Marie rozbieranie się za pieniądze w internecie to dla chrześcijanki żadna ujma. Jednak jest jeden warunek. Na odsłonięte wdzięki Amerykanki nie mogą w żadnym razie spoglądać żonaci, bo wtedy to grzech! "Wiem, że poprzez wykonywanie tej pracy zachęcam niektórych mężczyzn, aby patrzyli w internecie na mnie, a nie na swoją żonę i nie zgadzam się z tym" - podkreśla gorąco gwiazdka. Uważa, że każdy mężczyzna noszący obrączkę powinien natychmiast odwrócić wzrok od jej zdjęć! "Wielu mężczyzn ma rozbiegane oczy – o wiele zdrowiej jest dzielić się tymi pragnieniami ze swoimi żonami, niż robić to bez ich wiedzy" - naucza celebrytka.