Budynek nagle runął w centrum miasta. Tragiczne wieści przyszły nocą!

2025-10-08 8:40

"Poleciało sześć pięter" - to jedna z pierwszych wiadomości, jakie hiszpańskie media przekazały we wtorek, 7 października, wczesnym popołudniem. W centrum Madrytu zawalił się remontowany budynek. "Ziemia zadrżała, nagle zrobiło się siwo od dymu". Akcja ratunkowa trwała kilkanaście godzin. Niestety, w środku nocy nadeszły tragiczne wieści. Cztery osoby nie żyją.

  • W Madrycie doszło do tragicznego zawalenia się remontowanego budynku w centrum miasta.
  • Początkowo informowano o rannych, lecz bilans ofiar wzrósł do czterech osób, które zginęły pod gruzami.
  • Jak doszło do katastrofy i jakie były okoliczności śmierci pracowników?

W centrum Madrytu, niedaleko stacji metra Opera, zawalił się we wtorek, 7 października, budynek - informował portal hiszpańskiego dziennika "El Pais". Co najmniej cztery osoby zostały ranne. Zawaliło się co najmniej sześć pięter opuszczonego i remontowanego budynku. Ulica, przy której doszło do katastrofy, została zamknięta. Na miejscu pracują służby i ratownicy. Tak brzmiały pierwsze informacje na temat katastrofy. Niestety, nocą przyszły o wiele gorsze wieści.

Dramat w centrum Madrytu. Cztery osoby nie żyją

"Około godziny 3 w nocy w środę strażakom udało się wydobyć spod gruzów ostatnie dwa ciała. Kilka godzin wcześniej burmistrz stolicy, José Luis Martínez Almeida, poinformował o odkryciu ciał dwóch z czterech zaginionych osób. Kierownik budowy, trwającego od co najmniej czterech miesięcy remontu czterogwiazdkowego hotelu, potwierdził, że w chwili wypadku na placu budowy mogło pracować od 30 do 40 osób" - czytamy w "El Pais". Niestety, w sumie zginęły cztery osoby. Aby do nich dotrzeć strażacy przez wiele godzin ręcznie usuwali prawie ośmiometrową warstwę gruzu.

Zawaliła się podłoga. Budynek runął w całości

"Podłoga na szóstym piętrze zawaliła się, powodując zawalenie się wszystkich pięter, aż do parteru" – mówił po katastrofie burmistrz. Według relacji pracowników, w chwili zawalenia się budynku dwie osoby znajdowały się na parterze, jedna na pierwszym piętrze, a kolejny pracownik na najwyższym piętrze. José Luis Martínez wyjaśnił, że pozwolenie na prace zostało wydane w lutym tego roku, o czym informuje strona internetowa Rady Miasta Madrytu. "Dokumentacja była zgodna z planem urbanistycznym, a remont był prowadzony zgodnie z wydanym pozwoleniem" – informował. 

Co wiadomo o ofiarach? Jedną z nich była 30-letnia kobieta o imieniu Laura, pracowniczka administracyjna budowy. Pozostała trójka zmarłych to Dambéle, Alfa i Jorge, w wieku od 30 do 50 lat, pochodzący z Mali, Gwinei i Ekwadoru. Według relacji świadków, dwóch z nich przebywało w łazience w piwnicy budynku, a trzeci na najwyższym piętrze. Wszyscy byli pracownikami firmy budowlanej ANKA.

Rozbierali budynek, zginęli pod gruzami
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki