- W Madrycie doszło do zawalenia się remontowanego budynku, powodując poważne obrażenia i zamieszanie w centrum miasta.
- Co najmniej cztery osoby zostały ranne, a służby ratunkowe poszukują zaginionych, wykorzystując jednostki psów policyjnych.
- Świadkowie opisują wstrząsające sceny i chaos, a przyczyna katastrofy pozostaje niejasna.
- Jakie są najnowsze doniesienia z Madrytu i czy uda się odnaleźć wszystkie zaginione osoby?
Z OSTATNIEJ CHWILI! W centrum Madrytu, niedaleko stacji metra Opera, zawalił się we wtorek, 7 października, budynek - poinformował portal hiszpańskiego dziennika "El Pais". Co najmniej cztery osoby zostały ranne. Zawaliło się co najmniej sześć pięter opuszczonego i remontowanego budynku. Ulica, przy której doszło do katastrofy, została zamknięta. Na miejscu pracują służby i ratownicy.
Katastrofa budowlana w Madrycie. Są zaginieni
"Według policji co najmniej cztery osoby są ranne, a jedna ciężko ranna jest transportowana karetką pogotowia. Na miejscu zdarzenia pracują służby ratunkowe. Jedenastu strażaków z jednostki Straży Pożarnej Urzędu Miasta Madrytu pracuje na miejscu zdarzenia przy ulicy Hileras po częściowym zawaleniu się niektórych płyt w budowanym budynku. Początkowo pojawiły się doniesienia o zaginięciu czterech osób, ale źródła w policji krajowej potwierdziły na razie tylko dwie" - podaje "El Pais". Jednostka psów policyjnych poszukuje kolejnych osób.
Dziennik cytuje słowa kierownika cukierni San Ginés, znajdującej się po drugiej stronie ulicy. "Cały budynek się zawalił i nie możemy się wydostać. Jest pełen karetek i policjantów, którzy nie pozwalają nam wyjść. Podobno uwięziona jest jedna osoba, ale może być ich więcej. Informacje są nadal bardzo mylące" - mówi i dodaje, że budynek, który się zawalił, był opuszczony od dawna i w trakcie remontu.
Dramat w centrum Madrytu. "Poczułam straszne drżenie"
"Na rusztowaniu zainstalowano potężny dźwig. Powiedziano mi, że zamierzają zbudować hotel i że prace potrwają dwa lata" – mówi dziennikowi mieszkanka ulicy, przy której doszło do katastrofy. "Poczułam straszne drżenie na ulicy, a przed budynkiem uniosła się ogromna ilość kurzu, chmura, która przestraszyła i zdezorientowała ludzi".
Akcja ratunkowa trwa. Mówi się, że na terenie budynku w czasie katastrofy mogło się znajdować nawet około 40 osób.