Sytuacja w Stanach Zjednoczonych może wymknąć się spod kontroli! Chociaż kilku liderów środowych zamieszek w Waszyngtonie zostało aresztowanych, to na wolności przebywają tysiące ludzi, którzy pamiętnego dnia szturmowali Kapitol. I nie zamierzają oni poprzestać na tym, co już zrobili. Zaczynają skrzykiwać się w sieci, by 17 stycznia, czyli już w niedzielę, urządzić kolejny marsz."ODMAWIAJCIE UCISZENIA SIĘ. MARSZ Z BRONIĄ NA KAPITOL I GMACHY STANOWE 17 STYCZNIA" - głosiły pisane wielkimi literami wpisy.
NIE PRZEGAP: Tak najeźdźcy zniszczyli Kapitol! Nie żyje PIĄTA ofiara. Zamieszki w USA
Pojawiły się też inne niepokojące nowe informacje na temat planów najeźdźców Kapitolu. W internecie zamieszczono groźby pod adresem Nancy Pelosi, Spiker Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, której biuro zdemolowano w środę. Pelosi uznawana jest przez wielu fanatycznych zwolenników Trumpa za wroga numer jeden. Osoba, która chwaliła się w mediach społecznościowych, że pośle w kierunku Pelosi "kulkę na żywo w telewizji", została aresztowana.
NIE PRZEGAP: Ukradła 7 MILIONÓW szpitalowi dla dzieci? Amber Heard oskarżona!
W środę rozjuszony tłum, podjudzany przez głoszącego nieważność wyborów Trumpa, ruszył na Kapitol i przerwał obrady Kongresu, który właśnie miał oficjalnie policzyć głosy elektorskie. Rozpętała się bitwa z policją. Jednego z policjantów tłum zlinczował i zabił. Zginęło też czterech demonstrantów, m.in. od postrzału, upadku z wysokości czy z powodu ataku serca. Kaptol został zdemolowany. Trump potępił przemoc, jednocześnie jednak kierował do swoich zwolenników słowa o tym, że są "wspaniali". Zaprzysiężenie Joe Bidena odbędzie się 20 stycznia. Niestety również wtedy mogą rozpętać się zamieszki.