To była egzekucja. Dwóch policjantów zabitych na Brooklynie

2014-12-22 5:00

Przerażające, że do czegoś takiego mogło w ogóle dojść! Owładnięty żądzą zemsty ciemnoskóry 28-latek zastrzelił w biały dzień na ulicy z zimną krwią dwóch policjantów. Ich jedyną winą było to, że nosili mundury NYPD. Chory z nienawiści morderca uznał, że to „psy”, które muszą odpowiedzieć za śmierć Erica Garnera ze Staten Island, zaduszonego podczas policyjnej interwencji kilka miesięcy temu.

Sobota, godzina 3 pm. Róg alej Myrtle i Tompkins na Bedford-Stuyvesant. Zaledwie jeden blok od stacji metra linii G Myrtle-Willoughby. Do stojącego tuż przy skrzyżowaniu policyjnego oznakowanego forda podchodzi Ismaaiyl Brinsley (28 l.). W aucie siedzi dwóch policjantów na służbie - oficerowie Wenjian Liu (32 l.) na miejscu pasażera i Rafael Ramos (40 l.), jako kierowca. W ramach nadgodzin patrolują okolicę.

Nie spodziewają się niczego złego, gdy mężczyzna podchodzi do auta od strony pasażera. Na pewno nie widzą w jego ręku srebrnego, półautomatycznego Taurusa. Nie mają najmniejszych szans na jakąkolwiek relację, gdy zaczyna strzelać przez okno przy którym siedzi oficer Liu.

- To była egzekucja z zimną krwią – nie mają wątpliwości policyjne władze z Williamem Brattonem (67 l.), komisarzem nowojorskiej policji na czele.

Chwilę po zabiciu oficerów Brinsley ucieka w stronę pobliskiej stacji metra Myrtle-Willoughby. Wpada na peron linii G i tam strzałem w głowę, odbiera sobie życie.

W tym samym czasie na Tompkins są już inni policjanci i pogotowie. Ranni oficerowie w karetkach trafiają do szpitala. Bandzior trafił ich jednak z bliska, strzelał prosto w głowy, a jego broń była dużego kalibru. Lekarze są w stanie stwierdzić tylko zgon. policjanci zostali przewiezieni do szpitala Woodhull, gdzie lekarze stwierdzili ich zgon.

A zgromadzeni pod Woodhull Medical Center koledzy mogli jedynie oddać hołd towarzyszom broni. Przecież w tym radiowozie mógł być każdy z nich.

Brinsley nie ukrywał, że morderstwo ma być aktem zemsty za śmierć Erica Garnera i Michael’a Browna, o których śmierć oskarżano policjantów.  Ten domniemany członek Black Gorilla Family z Baltimore kilka godzin przed dokonaniem egzekucji na nowojorskich ulicach zapowiedział to na swoim profilu na Instagramie. Pistolet, którym zabił oficerów, widać na zamieszczonym tam zdjęciu. Wraz z tekstem: „Dziś psy dołączą do grona aniołków. Oni zabrali jednego z naszych…. Zabierzmy dwóch z nich.”

Według policji, tuż przed dokonaniem egzekucji w Nowym Jorku wyładował agresję również na byłej dziewczynie.

- Brinsley tego samego dnia postrzelił w brzuch swoją byłą dziewczynę. Do incydentu doszło w Baltimore na kilka godzin przed atakiem w Nowym Jorku – mówił komisarz Bratton.

Oficerowie policji z Baltimore ostrzegli NYPD, że niebezpieczny napastnik  może  być w drodze do Nowego Jorku.

- Jednak faks z tą informacją przybył do NYPD zaledwie pięć minut przed egzekucją – powiedział Bratton.

Według wstępnych ustaleń zabójca policjantów miał bogatą przeszłość kryminalną. W 2006 roku został on aresztowany w Georgii za kradzież i ukrywanie broni. W kolejnym roku aresztowano go w Dekalb County, Ga. Natomiast w 2009 roku, został oskarżony za rozbój, do którego dopuścił się w Ohio. Do kolejnego wykroczenia karnego doszło  w 2011 roku, kiedy to Brinsley został ponownie aresztowany w Georgii.

Przewodnicząca Rady Miasta Melissa Mark-Viverito zamieściła wpis na Twitterze: “Jestem naprawdę przerażona aktami przemocy popełnianymi w stosunku do naszych oficerów NYPD. Modlę się za zastrzelonych oficerów i ich rodziny. Zero tolerancji dla każdego aktu przemocy wobec policjantów, którzy chronią miasto i jemu służą”.
opol, BZ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki