Chamenei ukrył się w bunkrze. Podjął decyzję na wypadek śmierci

Ajatollah Ali Chamenei ukrył się w bunkrze jeszcze przed amerykańskim atakiem na Iran. Wybrał też trzech możliwych następców na wypadek swojej śmierci. "Komunikuje się obecnie ze swoimi dowódcami głównie za pośrednictwem zaufanego asystenta, zawieszając komunikację elektroniczną, aby utrudnić jego znalezienie, twierdzą trzej irańscy urzędnicy zaznajomieni z jego planami wojny awaryjnej" - ujawnia "The New York Times".

Ajatollah Ali Chamenei

i

Autor: Wikimedia/ Creative Commons

"The New York Times": Ali Chamenei ukrył się w bunkrze, kontakt z nim jest utrudniony, bo przywódca obawia się wytropienia i zamachu

Kiedy 13 czerwca rozpoczęły się intensywne bombardowania Iranu przez Izrael, błyskawicznie zlikwidowanych zostało wielu czołowych generałów i naukowców pracujących nad irańskim programem nuklearnym. Ali Chamenei (86 l.) nadal jednak żyje, a przynajmniej brak jakichkolwiek pogłosek o tym, by najwyższy irański przywódca duchowy miał zostać zabity. Ajatollah ukrył się w bunkrze jeszcze przed amerykańskim atakiem na Iran. Wybrał też trzech możliwych następców na wypadek swojej śmierci. "Komunikuje się obecnie ze swoimi dowódcami głównie za pośrednictwem zaufanego asystenta, zawieszając komunikację elektroniczną, aby utrudnić jego znalezienie, twierdzą trzej irańscy urzędnicy zaznajomieni z jego planami wojny awaryjnej" - ujawnia "The New York Times". Jak podkreślają amerykańscy dziennikarze, wskazanie następców przez irańskiego przywódcę to zdarzenie wyjątkowe, bo normalne procedury związane z sukcesją trwają miesiącami i nie należą do prostych. Tymczasem już tydzień temu Donald Trump ogłosił, że wie, gdzie ukrywa się Chamenei. "Jest on łatwym celem, ale jest tam bezpieczny. Nie zamierzamy go likwidować (zabijać!), przynajmniej na razie" - podkreślił prezydent USA. Jednak minister obrony Izraela Israel Kac oznajmił, że ajatollah „nie może dłużej istnieć”.

Najpierw Izrael zaatakował Iran, Iran odpowiedział. Potem USA zbombardowały trzy cele w Iranie

13 czerwca nad ranem w ramach operacji Powstający Lew Izrael zaczął zmasowany atak na Iran, którego nie można nazwać inaczej, niż tylko wypowiedzeniem pełnoskalowej wojny. Tak też skomentował to Teheran, nazywając działania Izraela "deklaracją wojny". Pociski rakietowe spadły na wiele miejsc w całym kraju, czołowi generałowie i naukowcy zajmujący się rozwojem irańskiego programu nuklearnego zostali zabici. To właśnie program nuklearny, przynajmniej oficjalnie, stanowi tutaj kość niezgody i powód aż tak mocnego uderzenia. Premier Benjamin Netanjahu ogłosił, że ataki miały charakter prewencyjny, a ich celem jest uniemożliwienie Iranowi zdobycia broni atomowej, bo ta zagrażałaby istnieniu Izraela. Teheran twierdzi, że cel programu nuklearnego nie jest militarny, a CNN rozmawiał z czterema anonimowymi osobami związanymi z wywiadem USA, które twierdzą, że Iran wcale nie dążył aktywnie do produkcji bomby atomowej, a nawet gdyby chciał, to zajęłoby mu to około trzech lat. Iran 13 czerwca wieczorem zaczął odwet, ostrzeliwując Tel Awiw i Jerozolimę. Trwa wymiana ciosów, a 22 czerwca nad ranem USA dołączyły do wojny, bombardując trzy irańskie cele związane z programem nuklearnym, w tym podziemny ośrodek w Fordo. Iran nazywa to aktem wojny i grozi odwetem na Ameryce.

Sonda
Czy decyzja USA o ataku na Iran była słuszna?
Quiz geograficzny. Miasta w Polsce na literę "S". Podołasz wyzwaniu?
Pytanie 1 z 10
Pierwowzór którego superbohatera urodził się w Strykowie w woj. łódzkim?
Iran mówi o wojnie z USA. Nazywa Amerykę "zbójeckim reżimem"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki