Chińczycy chcą podzielić Mount Everest (8849 m n.p.m.) na pół! A właściwie sam wierzchołek najwyższej góry świata. Jak poinformowały państwowe chińskie media, władze zamierzają utworzyć nieprzekraczalną linię podziału na szczycie Mount Everestu. Wyznaczy ją specjalna grupa przewodników na Mount Everest z Tybetu, którzy ruszą w górę już niebawem. O co chodzi? Wszystko przez pandemię koronawirusa. Chociaż najprawdopodobniej zaczęła się ona w Chinach, to kraj ten poradził sobie z nią jako jeden z pierwszych. Nie można tego powiedzieć o Nepalu, który przeżywa drugą falę zakażeń. Tymczasem na Mount Everest prowadzą drogi i od strony nepalskiej, i tybetańskiej - a Tybet jest od ponad 70 lat pod okupacją Chin i formalnie stanowi jej część.
NIE PRZEGAP: Książę Harry i Meghan Markle kupili 200 czapek! Wszystko wyszło na jaw
Chiny nie chcą, by wspinacze idący od Nepalu zarażali tych idących od Tybetu. Stąd pomysł z wyznaczeniem granicy, która podzieli wierzchołek na pół i utrudni przenoszenie wirusa. Czy to się uda? Na Evereście panuje od dawna nieznośny tłok. Przykładowo wiosną 2018 roku na szczycie Mount Everestu stanęło aż 700 osób. Oczywiście nie naraz, ale kolejki na najwyższy szczyt świata stały się już legendarne.