Oto one:
Jerzy Gejdel
członek CP-S od 20 lat
Uważam, że Centrum powinno wrócić do pomysłu założycielskiego św. p. ks. Longina Tołczyka. Organizacja powstała jako parasol ochronny dla imigrantów z Polski, jako miejsce, gdzie można znaleźć pomoc i informację. Miało być faktycznym centrum życia kulturalnego i towarzyskiego Polonii. Dziś nie pełni takiej roli. Z założenia Centrum to instytucja pożytku publicznego, nie nastawiona na dochód, ale na pomoc. Niestety, uważam, że idea została wypaczona, a Centrum stało się miejscem dochodu dla kilku osób. Pomieszczenia stoją puste, połowa programów zniknęła, podobno ze względów finansowych. Członkowie Centrum nie wiedzą dlaczego tak się dzieje, bo wszystkie sprawy finansowe są utajnione. Dlaczego Zrzeszenie Techników i Inżynierów Polskich w USA nie ma miejsca na spotkania, nie ma kąta, gdzie może się spotkać? Dlaczego nie w Centrum? Tam rządzą tylko układy.
Wysłuchał: AJ
Prosimy o przesyłanie opinii na adres e-mail: [email protected]