Dobiorą się do rykszy

2012-10-25 8:00

W okolicach Central Parku jest ich pełno. Polują przede wszystkim na turystów. Po niedawnej aferze, kiedy to rykszarz zażądał od turysty z Teksasu 442 dol. za przejażdżkę, nowojorska Rada Miejska postanowiła dobrać się im do skóry.

Rowerzyści mają swoje stawki, ale są one bardzo niejasne i trudno obliczyć ile się należy za kurs. Opłata minimalna 5 dol., 1 lub 2 dolary za blok krótki, 3-5 dolarów za blok długi, pętla wokół parku 40-50 dol. Dopłata za dodatkowego pasażera do 100 dol.

W tak niejasnych zasadach połapać się mogą jedynie sami rowerzyści. Dlatego biorą, ile chcą. Małżeństwo z Teksasu z dwoma córkami w wieku 7 i 9 lat przejechało się za 442 dol. Nie mieli pojęcia, że dzieci zostaną policzone jako dodatkowe osoby. Radny Dan Garodnick chce to uporządkować. – Zamiast tych wszystkich zasad taksówki rowerowe powinny podawać stawkę za minutę. Niech biorą ile chcą, ale zasady muszą być jasne – mówił. Sami rykszarze byli bardzo niezadowoleni z rozdmuchiwania sprawy rodziny z Teksasu.

– Ludzie pytają nas teraz czy jazda będzie kosztować 400 dolarów – mówił Souleymane Toure, jeden z nich. Greg Zuman, wiceprezes New York City Pedicab Owners Association (Stowarzyszenie Rykszarzy) przyznaje, że dochodzi czasem do oszustw, ale nie popiera stawki minutowej. – Najlepiej by było umawiać się z góry na stawkę za określoną trasę – powiedział Zuman.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki