Edyta Golec: Ta płyta w niespełna tydzień pokryła się złotem

2014-12-24 1:00

W przededniu najpiękniejszych i najdłużej wyczekiwanych świąt Bożego Narodzenia Edyta Golec opowiada Czytelnikom „Super Expressu" jak jej rodzina celebruje ten świąteczny czas.

Wielu z nas święta Bożego Narodzenia kojarzą się z gonitwą i przemęczeniem. Jak w Twojej rodzinie celebrujecie święta Bożego Narodzenia?

- Czas świąt dla mnie jest czasem wyciszenia i spokoju. To czas kiedy ładuję baterie, choć przez dom przewijają się tłumy kolędników, przyjaciół i najbliższych. Odpoczywam psychicznie po bardzo wytężonej pracy. W grudniu mamy dużo koncertów i programów telewizyjnych. W tym roku dodatkowo zajęci byliśmy promocją naszego najnowszego dwupłytowego albumu pt."Koncert kolęd i pastorałek w Bazylice Jasnogórskiej". Wiązało się to z dodatkowymi spotkaniami, koncertami i wywiadami. Ale warto było, bo płyta w niespełna tydzień pokryła się złotem...

Jakie tradycje pielęgnujecie w rodzinnym domu?

- Oczywiście śpiewanie kolęd. Tak jak w większości polskich domów, przy stole zostawiamy też jedno wolne miejsce dla niespodziewanego gościa, dzielimy się opłatkiem, jest modlitwa. Dodatkowo pielęgnujemy obrzędy wywodzące się z naszej góralskiej-beskidzkiej kultury. Pod stół wigilijny kładę koszyk z warzywami i obok niego naczynie do którego dajemy pierwszą łyżkę z każdej potrawy. Po wieczerzy, garnek razem z kolorowym opłatkiem w dzieciństwie zanosiłam zwierzętom do szopy. Teraz mamy psa i to jemu „oddajemy honory" (śmiech). Pod obrus wkładam sianko, a także obowiązkowo kładę pieniądze pod każdym talerzem. Żeby w nadchodzącym roku ich nie brakło. Nikt nie może odejść od stołu podczas kolacji, bo to zły znak.

A jakie potrawy zagoszczą na Waszym wigilijnym stole?

- Serwujemy na stół dania począwszy od: zupy grzybowej, poprzez fasolę z kaszą, śledzia w śmietanie z ziemniakami, łazanki z grzybami, kapuste z grochem, smażonego karpia, sałatkę warzywną, na kompocie z suszonych owoców skończywszy. Na deser owoce i obowiązkowo orzechy (żeby umysł dobrze pracował w nowym roku).

Czy wszystko robisz sama, czy część wigilijnych potraw kupujesz?

- No niestety, wigilijna kolacja jest tylko raz w roku. Dania, które wtedy spożywamy, muszą smakować wyjątkowo... Rraz upiekliśmy karpia we wrześniu, wedle tego samego przepisu co w wigilię, i czar prysł. To samo z grzybową. Dlatego do kolacji wigilijnej używam tylko wyselekcjonowanych produktów, cała tajemnica tkwi w ich doborze. Najlepiej swojskie, domowe, kupione u miejscowego rolnika. Grzyby suszone, karp kupiony tuż przed wigilią, z przypraw tylko sól i pieprz, co poniekąd zwiększa sukces niepowtarzalnego smaku potraw wigilijnych. Oczywiście dzielę się obowiązkami z moimi rodzicami, którzy przygotowują część potraw. Bo sekret smaku kolacji wigilijnej, zawarty jest w sposobie gotowania na wolnym ogniu. Do tego wszystkie potrawy muszą być przygotowywane z miłością i pietyzmem. Co wyklucza kupowanie gotowych produktów...

Prezenty?

- Obdarowujemy zazwyczaj nimi nasze dzieci. One już wcześniej oznajmiają co chciałyby dostać od Aniołka. A dla siebie mamy zazwyczaj jakieś drobiazgi. Uważamy, że prezenty nie mogą zdominować duchowego wymiaru świąt...

Najpiękniejsza wigilia w twoim życiu ?

- Mam ją co roku. Bo spędzam ją z najbliższymi, kochającymi ludźmi.

Jeżeli nie macie jeszcze prezentu świątecznego, bo czekaliście na ostatnia chwilę to mamy dla Was propozycję. Na rynku pojawiło sie najnowsze wydawnictwo Golec uOrkiestry, które zachwyca swoim rozmachem. Urzeka również dźwiękiem i obrazem. Ponad trzygodzinny zestaw dwudziestu jeden na płycie CD i 25 na płycie DVD - najpiękniejszych polskich kolęd i pastorałek, nagranych w wyjątkowym dla Polaków miejscu, w Bazylice na Jasnej Górze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki