- Atak zdecydowanie nie był dziełem amatorów i nie wydaje nam się, żeby był jednostkowym przypadkiem - napisano na oficjalnym blogu Twittera. - Napastnicy byli niezwykle wysublimowani i jesteśmy przekonani, że inne organizacje oraz firmy niedawno były celem podobnych ataków - stwierdzono.
Kolejną ofiarą hakerów jest znany dziennik „Wall Street Journal”. Jego przedstawiciele twierdzą, że serwery azety padły ofiarą napastników wywodzących się z Chin. - Hakerzy poszukiwali danych odnoszących się do sytuacji w Chinach - poinformowali wydawcy prestiżowego pisma. – Nie było prób zdobycia komercyjnych informacji ani danych klientów - głosi oświadczenie Dow Jones & Co.
Firma zdecydowała się na przegląd całej swojej sieci komputerowej, aby zablokować w przyszłości podobne ataki.