Kaja Kallas

i

Autor: AP Kaja Kallas

Nie ma co, XXI wiek

Historyczne wybory w europejskim państwie. Niesamowita sytuacja! Premier zachwycona, opozycja grzmi

2023-03-06 9:57

Postęp technologiczny nieustająco pędzi przed siebie bez zatrzymywania. Ciekawym tego przykładem są weekendowe wybory parlamentarne w Estonii. W wyborach wzięło udział 63,7 proc. uprawionych do tego obywateli, jednak nie to zwróciło główną uwagę mediów na całym świecie. Również zwycięstwo partii premier Estonii Kaja Kallas nie jest głównym tematem. W estońskich wyborach po raz pierwszy pierwszy w historii ponad połowę głosów oddano... przez internet! To również wzbudziło duże kontrowersje po ogłoszeniu wyników!

W Estonii dobiegły w niedzielę końca wybory parlamentarne. O godz. 20 czasu lokalnego (godz. 19 w Polsce) zamknięto lokale do głosowania. Jak  poinformował estoński Narodowy Komitet Wyborczy w wyborach wzięło udział 63,7 proc. uprawionych do tego obywateli Estonii. Według wstępnych wyliczeń 51 proc. głosów oddano internetowo - pierwszy raz w historii kraju e-głosy stanowią większość wszystkich oddanych.

Otworzoną w poniedziałek możliwość głosowania online i w wybranych lokalach wyborczych zamknięto w sobotę o godz. 20. E-głos oddany na przestrzeni ostatniego tygodnia mógł zostać zmieniony poprzez oddanie głosu tradycyjnie do urny wyborczej w niedzielę.

Wybory parlamentarne wygrała Estońska Partia Reform obecnej premier Kaji Kallas. Zwycięska partia zdobyła 31,2 proc. głosów, co przekłada się na 37 mandatów w liczącym 101 reprezentantów jednoizbowym parlamencie Estonii. Sama premier ustanowiła wyborczy rekord w estońskich wyborach parlamentarnych, zdobywając 31 102 głosów. Kallas podziękowała wyborcom za oddane na Partię Reform głosy i wszystkim kandydatom z listy za "świetnie wykonaną robotę". - To prawdziwa praca zespołowa, nikt nie mógłby wykonać tego samodzielnie - mówiła.

Wyniki e-głosowania nie każdemu jednak przypadły do gustu. - Będziemy kwestionować e-głosowanie w sądzie, będziemy domagać się pokazania rejestrów i wszystkich innych informacji na temat głosów oddanych online. Nie uznamy wyborów, dopóki ich nie otrzymamy - zapowiedział Martin Helme - lider Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej (EKRE), która z 16,1-procentowym poparciem zajęła w wyborach drugie miejsce.

- Komitet wyborczy obiecywał ogłoszenie wyników e-głosowania godzinę po zamknięciu lokali, a musieliśmy czekać do godz. 23. Rezultaty głosowania online nie są w żadnym wypadku zgodne z tymi, które oddano przy urnach wyborczych. Nie sądzę, że są bardzo wiarygodne - stwierdził w poniedziałek Helme.

- E-głosowanie nie może być traktowane poważnie. Chcę mieć możliwość sprawdzenia ich wyników, każdy powinien widzieć, jak były liczone (...) Mamy siłę i wolę, które nie pozwolą nam się poddać. Nie mamy prawa popadać w depresję, bo zrobiliśmy wszystko dobrze i uczciwie, w przeciwieństwie do tych, którzy ukradli nasze zasłużone zwycięstwo - dodał.

 - Nie zostawimy tak tej sprawy, usuniemy niesprawiedliwość i zaprowadzimy sprawiedliwość. Nasza droga nie będzie łatwa, ale uwierzcie mi: zwyciężymy! Nie przestaniemy walczyć o Estonię, staniemy po stronie prawdziwej Estonii jeszcze bardziej stanowczo i z zapałem, wszyscy się o tym przekonają - deklamował stanowczo.

Sonda
Zamierzasz wziąć udział w wyborach w 2023 roku?
R. CZARNECKI: ZA KILOMETRÓWKI ODDAŁEM 100 TYS. EURO

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki