Ten pierwszy to zwykły Włoch o niezwykłym nazwisku zatrzymany za jazdę po pijanemu.
Drugi zaś nie jest francuskim pisarzem, który przeniósł się wehikułem czasu z XIX wieku, tylko 40-letnim peruwiańskim imigrantem złapanym za drobne przestępstwo.
Gdy sędzia z Florencji zobaczył, jakie nazwiska znalazły się tego dnia na wokandzie, pomyślał, że chyba potrzebuje urlopu. Ale to nie były halucynacje, tylko prawda - przed obliczem sądu stanęli kolejno Adolfo Hitler i Victor Hugo.
Ten pierwszy to zwykły Włoch o niezwykłym nazwisku zatrzymany za jazdę po pijanemu.
Drugi zaś nie jest francuskim pisarzem, który przeniósł się wehikułem czasu z XIX wieku, tylko 40-letnim peruwiańskim imigrantem złapanym za drobne przestępstwo.