ICE zlitowało się nad imigrantem

2018-03-30 2:00

Władze imigracyjne wstrzymały deportację ojca, którego córka przebywa w śpiączce w szpitalu na Quensie. Trafiła tam kilka dni temu po wypadku. Niestety, nie wiadomo, czy Mozammel Hoque (49 l.) doczeka wybudzenia się córki, bo decyzję wstrzymano jedynie tymczasowo.

Przebywający od niemal 30 lat w Stanach imigrant z Bangladeszu, samotny ojciec trójki dzieci, trafił w sidła ICE jak wielu mu podobnych - podczas rutynowej wizyty w Urzędzie Imigracyjnym, do jakich był zobligowany z racji tymczasowego statusu ochronnego. Niestety, jedna z nich zakończyła się decyzją, że zostanie poddany deportacji. Wraz z prawnikiem zaczął walczyć o jej wstrzymanie. Ale na środę wyznaczono mu termin stawienia się w budynku na Federal Plaza.

Tymczasem w poniedziałek jego 19-letnia córka Mushrat Hoque została potrącona przez samochód. W stanie ciężkim trafiła do szpitala, gdzie zapadła w śpiączkę. Do wypadku doszło zaledwie kilka godzin po tym, jak nastolatka napisała list do ICE, by nie deportowali jej ojca. Zrozpaczony imigrant nie wiedział, co robić. Od początku czuwa przy córce i nie chciał jej zostawić w środę.

Na przesłuchanie z agentami Immigration and Customs Enforcement (ICE) poszedł jego prawnik, który wyjaśnił sytuację mężczyzny. Argumenty zostały uznane i agencja zezwoliła na przesunięcie daty przesłuchania w sprawie deportacji Mozammela Hoque'a. Wyznaczono ją na piątek. Imigrant, choć ucieszył się z kilku darowanych dni, boi się, że przy kolejnej wizycie w Federal Plaza zostanie zatrzymany i osadzony w areszcie deportacyjnym. - Muszę być przy mojej córce. - mówi zrozpaczony.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki