Do tragicznego wypadku doszło we wtorek 16. lutego w miejscowości Tarasp w południowo-wschodniej Szwajcarii w kantonie Gryzonia. Z doniesień medialnych wynika, że 7-letni chłopczyk i jego ojciec przebywali razem w samodzielnie skonstruowanym igloo. W pewnym momencie podczas przebywania w lodowym domu doszło do zawalenia się konstrukcji, która przygniotła chłopca i ojca pod blokami śniegu.
Ojcu udało się wydostać spod zawalonego igloo i zaczął rozwalać kolejne bloki, by dostać się do swojego synka. Dopiero po 15 minutach udało mu się odnaleźć syna. Na miejsce przyjechały służby, mimo reanimacji chłopczyk nie dawał oznak życia. Został natychmiast przetransportowany do szpitala w miejscowości Chur, gdzie lekarze stwierdzili zgon. Teraz policja i prokuratura szwajcarska wszczęła śledztwo w tej sprawie pod kątem przyczyn wypadku. Rodzice chłopca zostali objęci pomocą psychologiczną.