Janina Panasewicz zaginęła po eksplozji w metrze! Rodzina poszukuje 61-letniej mieszkanki Podlasia

2016-03-24 15:43

Co się stało z Janiną Panasewicz (61 l.)? Rodzina i belgijska Polonia gorączkowo poszukują pracującej w Brukseli mieszkanki Podlasia. Kobieta niemal na pewno jechała metrem, w którym doszło do zamachu. Od chwili tragedii z Polką nie ma żadnego kontaktu. Tymczasem w belgijskich szpitalach pozostaje czworo innych naszych rodaków

Mieszkała i pracowała w Brukseli, a w chwili zamachu na metro najprawdopodobniej jechała właśnie feralnym pociągiem, który eksplodował na stacji Maelbeck. Od tamtej pory z Janiną Panasewicz (61 l.) z Podlasia nie ma żadnego kontaktu! „Jej krewni wiedzą, że na 99 proc. mama znajdowała się w tym przeklętym pociągu, ale nadal nie ma jej na żadnej z list - ani ofiar, ani rannych” - pisze w internetowym ogłoszeniu Stowarzyszenie SOS Bruksela, które zaangażowało się w poszukiwania naszej rodaczki. Poszukiwania nie są łatwe. Ponad 260 rannych w zamachach rozmieszczono w 25 szpitalach, nie tylko w Brukseli.

ZOBACZ TEŻ: Tragedia w Brukseli: Bomba rozerwała ją na oczach dzieci

Z kolei stan wielu ofiar wymaga badań DNA w celu identyfikacji. Wiadomo już, że pani Janina nie była jedynym polskim obywatelem, który 22 marca znalazł się w rejonie zamachów. Do szpitali trafiło łącznie czworo naszych rodaków, dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Mężczyźni to pochodzący z Rzeszowa i Poznania pracownicy Izby Celnej w Krakowie, będący w delegacji. Jeden z nich jest ciężko ranny, drugi lżej. Kobiety, podobnie jak pani Janina, pochodzą z Podlasia – jedna z Białegostoku, druga z Siemiatycz. Ich stan nie zagraża życiu. Obie czekały na lotnisku Zaventem na samolot, którym miały polecieć do Polki na święta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki