Wolne krowy z Deszczna

i

Autor: Magdalena Piwko / Zielona Wolność Facebook.com

Jedlibyście kotlety roślinne zamiast mięsnych, by ratować globalny klimat?

2021-09-20 16:08

Ruchy proekologiczne coraz głośniej domagają się ograniczenia hodowli zwierząt, szczególnie bydła, bo przeżuwacze mają spory udział... w zmianach klimatycznych. Jedzą i… puszczają bąki. Taka natura bydlęcia. Krowa rocznie emituje do atmosfery ok. 100 kg metanu. Hoduje się ok. 1,4 mld. rogacizny. Ekolodzy szacują, że hodowla zwierząt daje 14,5 proc. gazów cieplarnianych, powstających w wyniku działalności człowieka.

Metan – jako gaz cieplarniany – jest wielokrotnie bardziej niebezpieczny od dwutlenku węgla, którego emisja dziś w UE podlega opłatom. Najbogatszy człowiek świata, gorący propagator walki z globalnym ociepleniem – Bill Gates ma prostą receptę: ograniczyć konsumpcję mięsa. Hodowla zwierząt na ubój generuje rocznie ok. 89 mln t metanu. To równoważnik ok. 2,2 mld t dwutlenku węgla .A co byłoby, gdyby nie tylko ograniczyło się produkcję (wiemy, to niezbyt ładne określenie), ale wręcz by się z niej zrezygnowało? Całkowita rezygnacja ze spożywania mięsa, nie oznaczałaby automatycznie zmniejszenia całkowitych emisji gazów cieplarnianych. Chociaż nie byłoby wtedy potrzeby produkcji paszy czy organizowania masowego wypasu, to wciąż potrzebowalibyśmy ziemi i nawozów, by wyhodować odpowiednią do wyżywienia ludzkości ilość roślin – uważa klimatolog, specjalista nauk o Ziemi prof. Szymon Malinowski. Tymczasem zwolennicy rezygnacji z hamburgerów z wołowiny na rzecz takich z soi czy z fasoli przypominają: produkcja żywności pochodzenia zwierzęcego w rolnictwie generuje 57 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych, natomiast uprawy roślinne zaledwie 29 proc.

Epidemia koronawirusa we Włoszech spowodowała obniżenie emisji dwutlenku węgla

Problem pt. „Zrezygnujmy z konsumpcji mięsa dla zmniejszenia ocieplenia klimatu” dotyczy państw – to trzeba podkreślić – nie mających problemów z wyżywieniem swoich populacji. Tam, gdzie ludzie są niedożywieni, albo wręcz głodują, to zagadnienie jest najmniej istotne, o czym zdają się zapominać zwolennicy diety bezmięsnej. Faktem jest, że zwolenników takiej diety nie brakuje i systematycznie ich przybywa. W USA, bodaj będącym największym rynkiem dla producentów mięsa, w latach 2014-19 szeregi wegetarian i wegan wzrosły o 300 proc. 5 proc. populacji (z 328 mln) USA to wegetarianie. Połowa z nich jest na diecie wegańskiej. Ok. 16 mln obywateli Stanów Zjednoczonych nie je żywności odzwierzęcej. I takich miłośników jedynie roślinnej żywności przybywa.

W 2020 r. jej sprzedaż wzrosła o 27 proc. w stosunku do roku poprzedniego, przy sprzedaży ponad 7 mld USD. Futurolodzy stojący przed odpowiedzią na pytanie: „Czy da się wyżywić 10 mld ludzi ”, odpowiadają: tak, ale trzeba będzie zmienić nawyki żywieniowe. „Globalne spożycie owoców, warzyw, orzechów i roślin strączkowych będzie musiało się podwoić… Konsumpcja czerwonego mięsa i cukru, będzie musiała zostać zmniejszona o ponad 50 proc. Dieta bogata w żywność pochodzenia roślinnego i zawierająca mniej pokarmów pochodzenia zwierzęcego zapewnia zarówno lepsze korzyści zdrowotne, jak i środowiskowe” – wyliczyło 37 naukowców z 16 krajów tworzących grupę działającą na rzecz zmiany światowego modelu odżywiania – The EAT-Lancet. O ile wartość energetyczna i odżywcza hamburgera z wołowiny może być zbliżona do podobnych tkwiących w kotlecie roślinnym, o tyle ze smakiem może bywa różnie…

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki