Kapitan Wrona podbił Greenpoint

2011-11-17 22:04

Foto Joanna Maj Bohaterski pilot oblegany przez gości To było bardzo wzruszające spotkanie! Tłumy Polaków przybyły do sali Centrum Polsko-Słowiańskiego, by osobiście spotkać się i pogratulować kapitanowi Tadeuszowi Wronie (54 l.). Bohaterski pilot, który po mistrzowsku wylądował bez podwozia na Okęciu, ratując życie ponad 200 osób, gościł na Green-poincie na zaproszenie CP-S i SPATA (Stowarzyszenie Polsko-Amerykańskich Biur Podróży). Za swój wyczyn został wyróżniony tytułem Człowieka Roku 2011. Spotkanie rozpoczęła Danuta Bronchard, prezes CP-S, która w imieniu kierowanej przez siebie organizacji wręczyła Wronie wyróżnienie.

Kapitan Wrona podbił Greenpoint - 5342

i

Autor: Archiwum serwisu, Kapitan Wrona podbił Greenpoint

– Za profesjonalne podejście do pracy, za uratowanie 230 osób na pokładzie samolotu, postanowiliśmy wyróżnić Tadeusza Wronę tytułem Człowieka Roku 2011 – mówiła Bronchard. Następnie kapitan Wrona, ze stoickim spokojem i wrodzoną skromnością, przyjmował listy gratulacyjne i podziękowania. A było ich naprawdę sporo. Bardzo dużym uznaniem było wyróżnienie od kongresmenki Nydii Velasqez, która osobiście niestety nie mogła się pojawić na uroczystości, ale w jej imieniu list gratulacyjny oraz amerykański certyfikat za zasługi specjalne, uznające Tadeusza Wronę amerykańskim bohaterem, przekazała Evelyn Cruz. – W dowód uznania zostanie na pana ręce przekazana również flaga, która na Pańską cześć wisiała w Białym Domu – mówiła Evelyn Cruz. Na spotkaniu nie zabrakło Joshepa Lentola, Dariusza Knapika, głównego rewidenta Johna C. Liu oraz przedstawicieli polonijnych organizacji.

Polacy, którzy przybyli na spotkanie nie kryli wielkich emocji. Zaśpiewali nawet tradycyjne polskie „Sto lat!’’, co też bardzo mocno wzruszyło bohaterskiego pilota.

Wśród zebranych gości chcących osobiście pogratulować mistrzowskiego lądowania był także kapitan Stefan Komar z greenpoinckiego 94 posterunku policji. – Do tej pory w polskiej dzielnicy tylko do mnie się zwracano kapitanie, a od 1 listopada mam konkurenta – śmiał się Komar, gratulując Wronie. – Chciałbym takie samo wrażenie na polonijnej społeczności robić jak pan, jesteśmy z pana bardzo dumni – dodał Komar.

Po słowach wdzięczności kapitan Wrona dostał się do mikrofonu. – Dziękuję za zaproszenie i słowa uznania, jednak ja tylko wykonywałem dobrze swoje obowiązki. Jesteśmy do tego szkoleni, żeby umieć się zachować w ekstremalnych sytuacjach. Mnie ona zdarzyła się po raz pierwszy. W szczególności słowa podziękowania należą się całej załodze pokładowej, za opanowanie i spokój. Nie ukrywam, że czuwała nad nami opaczność, dzięki której z pokładu samolotu mogli wyjść wszyscy bez żadnego zadrapania. Bóg pozwolił mi skupić się, abym mógł profesjonalnie podejść do lądowania – powiedział Wrona.

Gromkie owacje po przemówieniu bohaterskiego pilota samolotu nie miały końca. Na sali wśród zebranych gości byli również pasażerowie feralnego lotu, którzy osobiście chcieli podziękować kapitanowi za ocalenie życia. – Bardzo często latam do Polski, jednak to co przeżyłem podczas tego lotu wyglądało naprawdę groźnie. Gdy 15 minut przed planowym lądowaniem w Warszawie dowiedzieliśmy się, że nie otwiera się podwozie, w głowie miałem tylko jedno: katastrofę w Smoleńsku. Tak przez godzinę kołatały mi się rożne myśli. Najgorsze jednak nadeszło jakieś pięć minut przed samym lądowaniem. Zapadła głucha cisza w samolocie. Szczerze powiem, że wtedy już o niczym nie myślałem, nawet się nie bałem. Oddałem swoje życie w ręce Opatrzności i kapitana. Gdy samolot wylądował, kamień spadł mi z serca... udało się – powiedział Andrzej Pinno z New Jersey.

Na sam koniec kapitan Wrona oddał się w ręce zebranych osób. Każdy chętny mógł sobie zrobić zdjęcie z bohaterem oraz porozmawiać z nim osobiście. Polonia nie szczędziła słów uznania. Zebrani na sali nie ukrywali, że po tym mistrzowskim lądowaniu polskiego pilota, jak tylko będą lecieć do Polski, to wybiorą właśnie polskie linie lotnicze LOT. Nie tylko uczestnicy spotkania chcą latać z polskim pilotem. Nasz redakcyjny kolega w czwartek wyleciał do Polski. – Gdy dowiedziałem się, że samolot, którym będę leciał do Polski pilotować będzie kapitan Wrona, poczułem niesamowity spokój. Wiem, że będę pod opieką profesjonalisty – mówi Kazimierz Szosler.   

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki